Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak wydłużyć dobę.


Pod poprzednim wpisem dostałam od dwóch z Was dobrą radę - sprawić żeby jakiś sport stał się moją pasją. Strasznie bym chciała i akurat to nigdy nie sprawiało mi trudności. Całe lato biegałam, wystarczyło mi zaledwie kilka razy żeby się od tego uzależnić, ale wtedy mój biznes był w fazie zarodku, nie miałam zbyt wielu zajęć, a dodatkowo bieganie pozwalało mi na rozmyślanie nad nowymi koncepcjami.


Niestety (albo i na szczęście) wszystko ruszyło do przodu, a ja nie mam w co włozyć rąk i jestem z tym wszystkim sama. Nie pamiętam kiedy ostatnio nie miałam czegoś "z tyłu głowy". Kończę jedną rzecz, pojawia się kolejna i kolejna... Nie mogę żadnej z nich zawalić ani odpuścić. Dochodzi do tego jeszcze mój cholerny charakter, który nie pozwala mi niczego odłożyć na później :)


Ale wiem... tłumaczę się. Zapracowani ludzie też znajdują czas na siebie. Dlatego od dziś postanawiam to zmienić i wieczorem robię trening. Póki co stawiam sobie cel 30 minut dziennie, zobaczymy czy świat się zawali jak wyrwę tyle czasu z całego dnia :)

Z pewnością robię jedno - wracam na Vitalię :)
Po pierwsze Wy dajecie mi power'a, po drugie pisząc tu wiem co robię, a czego nie. Lubię takie rachunki sumienia.

Do ślubu zostało... 1 rok 7 miesięcy.
Suknię ślubną zamierzam szyć 6 miesięcy przed ślubem, dlatego też mam rok żeby dojść do idealnej wersji siebie jaką jeszcze nigdy nie byłam. Właśnie tak mam wyglądać i nie ma bata!

Wiecie jakie jest moje zdjęcie motywacyjne na I etap odchudzania?
Moje własne zdjęcie sprzed pół roku :)

Wiem przynajmniej, że nie jest to coś, czego nie jestem w stanie osiągnąć.

EDIT:

Jak powiedziałam tak zrobiłam - SKALPEL zrobiony, stan przedzawałowy zaliczony :D

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    13 stycznia 2016, 16:01

    swietna motywacja :*

  • fake-queen

    fake-queen

    13 stycznia 2016, 14:36

    Zazdroszczę figury :) Ja biorę ślub w lipcu tego roku i tak sobie myślę, że cholera.. dostępny czas na zmiany jest nieadekwatny do ilości nadprogramowych kg. Będę panną młodą typu 'beza'. Może 30minutowe treningi z Mel B to coś dla ciebie?

    • tricked_beauty

      tricked_beauty

      13 stycznia 2016, 17:34

      Uwielbiam Mel B, na pewno będę robiła z nią trening na pośladki i chyba spróbuję z Chodakowską... kiedyś mi nie przypasowała, ale może nic straconego :) Panny młode typu "beza" też są piękne! Wystarczy tylko dobrze dopasować suknię :)

    • fake-queen

      fake-queen

      15 stycznia 2016, 08:47

      Ja właśnie zapisałam się na vitaliowe wyzwanie 30dni z Mel B, trzymaj kciuki albo najlepiej sama się skuś. :) Zaczynamy od poniedziałku!! Co do sukienki.. już mam wybraną.. szyje się.. i wyglądam w niej naprawdę dobrze mimo braku figury. Pozdrawiam!