Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 dzień nowego życia. Jestem zmęczona.


Zmęczona, ale szczęśliwa - przynajmniej z powodu zmiany stylu życia, bo reszta pozostawia wiele do życzenia. Mam trochę problemów ze zdrowiem i powoli zaczynam być przerażona. Jak byłam mała udawałam i wmawiałam sobie choroby żeby nie iść do szkoły, teraz mam wrażenie, że to co się dzieje, to kara za tamte wybryki. Chciałabym żeby wszystko się poukładało... Nieważne.

Wczoraj ładnie jadłam, wieczorem zgrzeszyłam, bo wypiłam piwo, już trudno.
Dzisiaj:
Śniadanie: płatki pełnoziarniste z mlekiem + zielona herbata
II śniadanie: 2 kanapki z chleba razowego z sałatą i szynką z indyka
Obiad: Pstrąg łososiowy i sałatka, miseczka zupy z soczewicy
Kolacja: Tortilla z szynką z indyka i mozzarellą 

Dużo wody, dużo zielonej herbaty...jest lepiej.
Dziś nie miałam ani chwili żeby poćwiczyć, cały dzień pracowałam, potem musiałam wybrać się na zakupy, więc pobiegałam po sklepach. Mam straszny zapał żeby jutro pobiec gdzieś dalej, ale zaczynam pracę o 10.00, kończę koło 20.00...będzie ciężko.

Nie wiem ile ważę. Nie wiem nawet czy mam okres czy to jakieś inne krawawienie...Mam wrazenie, że stoi we mnie woda, mam dość :(

  • angelisia69

    angelisia69

    24 sierpnia 2016, 06:14

    a co za problemy?niektore mozna zalagodzic dieta,ale nie ma co czekac i "udawac" ze nic sie nie dzieje tylko dzialac!Zdrowie najwazniejsze!Jak zaczynasz prace o 10 to wstan nawet 20min wczesniej i sie poruszaj ;-) "lepszy rydz niz nic" Powodzenia!

    • tricked_beauty

      tricked_beauty

      24 sierpnia 2016, 10:08

      długo by mówić, niestety dieta nie ma na to żadnego wpływu ;)