yO,
zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, ulepiłem pierogi :)
Opierałem się na istniejącym już przepisie pewnej dietetyczki.
Zaczęło się niewinnie... zwykła kuleczka z mąki pełnoziarnistej i ciepłej wody...
Farsz, również wyglądał niewinnie. Jabłka pokrojone w kosteczkę, troszeczkę brązowego cukru i łyżeczka cynamonu... gdzieś tam między tymi składnikami znalazły się rodzynki.
Z waszych połączonych mocy powstałem ja ... pieróg ulepiony, a właściwie cała zgraja lepiejów :D
A teraz finito, czyli efekt końcowy :D (już ugotowane)
... odrobina jogurtu, nikomu nie zaszkodzi :)
Upragniony weekend :D
BeYou86
9 lutego 2015, 22:46Jakie pyszności! :O ;D
Niecierpliwa1980
20 kwietnia 2013, 19:40Wiesz,jak narobić smaka :-) Wyglądają przepysznie i chyba się pokuszę spróbować.
lovecake33
19 kwietnia 2013, 22:37A ja nie mogę wyjść z podziwu... kreatywny i uzdolniony kulinarnie jesteś! Ja do jabłek dodaję jeszcze szczyptę kardamonu i gałki.
SummerBeauty1990
19 kwietnia 2013, 20:24mniam :P Weekend srikend :P I tak go nie ma ;p
marta24zagan
19 kwietnia 2013, 19:56pysznie wyglądają :) pewnie tak samo dobrze smakują :)
kopciuszek1990
19 kwietnia 2013, 19:29I jak w smaku? bo wyglądają potwornie kusząco!!:) ile taki pierożek może mieć mniej więcej kalorii?