Dzień 2
Hmmm od czego by tu zacząć? Nie lubię zaczynać bo nie wiem od czego, ale od czegoś trzeba XDD Tak więc dzień minął spoko, nudny, ale to żadna nowość bo całe moje życie jest nudne, dobra nie będę się użalać bo już nie mam sił do tego haha Wszyscy szaleją bo wekeend majowy dalej, wszędzie grille, jakieś impry itp. a ja w domu siedzę Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem aspołeczna :P
Byłam dziś w sklepie zakupić jakieś spodnie od dresu i nie obyło się bez tego 'boże jak ty w tym wyglądasz, to jest tragedia', czasem ostrzej siebie krytykuję, dziś było łagodnie, no ale to muszę mieć mega kiepski humor. Nie znoszę robić zakupów, nie sprawia mi to przyjemności, a wręcz przeciwnie, ale może już niebawem będzie inaczej
Niestety odezwało się prawe kolano i nie podoba mi się to. W liceum miałam wypadek na wuefie, potem zabieg. Po roku czasu okazło się, że muszę wyciąć mięśniaki, ale mądra Dominika uznała, że nie będzie nic wycinać i tak o to przy wysiłku problem powraca, zaczyna mi strzelać w kolanie i lekko pobolewać. Nie wiem co zrobię, może ograniczę jakoś ćwczenia, zrobię w weekend przerwę i zobaczę co będzie dalej. Echhh kurde zawsze coś musi być nie tak Póki co mam motywacje by walczyć i nie poddać się.
Jak bym wiedziała siebie haha
W domu pełno pokus, na każdym kroku, tu serownik tam jabłecznik tam inne ciasteczka, nic tylko chcą, aby je zjeść. Dziś przeszłam test próbny, ukroiłam tak jakoś odruchowo cieniutki kawałek babki waniliowej, zjadłam, ale moje głosy mówią mi 'tak zjedz więcej, a potem becz, że jesteś gruba i jak to nie wyglądasz', to chyba nie jeste normalne haha Ale bardzo szybko odechciało mi się i tak o to uratowałam drugi dzień diety Ja wiem, że dłuuuuga i kręta droga mnie czeka, ale chciałabym ją przejść i pokazać sobie, że jestem silna. Jem 4 posiłki, mój brzuch domaga się więcej, ale co się dziwić jak jeszcze 2 dni temu jadłam tyle, że hoho, muszę się przyzwyczaić :)
Menu:
Ś: 2 ubite jajka potem smażone na odrobinie oliwy z oliwek z odrobiną pomidora, dymki + kanapka ciemnego pieczywa z sekiem pesto + 4 plasterki rzodkiewki)
O: smażona pierś z kurczaka w ziołach bez tłuszczu, łyżka buraczków, kulka kapusty z grzybami;
P: kaszka manna malinowa na wodzie (niepełna szklanka)
K: 15g płatków kukurydzianych, 15g musli + szklanka mleka
Kawa inka, woda, szklanka soku pomarańczowego.
Ruch:
2x25 min. tenis, 150 podskoków na skakance, 100 brzuszków, ćwiczenia na nogi pare powtórzeń.
Milena.milena1
3 maja 2014, 00:03Widze, ze u Ciebie humor tez srednio dopisuje!!!!! Musimy nauczyc sie kochac siebie przede wszystkim!!!!! To juz jest 80% sukcesu we wszystko
Trufelcia
7 maja 2014, 22:36pokochać siebie to jest połowa sukcesu, tyko gorzej to zrobic bo jest cholernie trudno. ale powoli może się uda :)
justyska2022
2 maja 2014, 22:55Smaczne jedzonko miałaś ;) życzę powodzenia ;);)!