Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PONIEDZIAŁEK


Witajcie, jestem, obolała i spuchnięta, zbliża się jak nic @, mam nadzieję, że chociaż raz bedzie łaskawa i przyjdzie kiedy ja chcę skoro i tak chodzi jak jej się podoba, tzn dzisiaj, bo jutro mam plany basenowe. Wybieram sie dzisiaj na takie ważenie, z pomiarmi tłuszczu i innymi bajerami, szkoda tylko, że ta moja waga będzie trochę niewiarygodna ale to nic, przede wszystkim sprawdzę ile tłuszczu mam w sobie. A mój plan na ten tydzień do zrealizowania jest następujący jeśli chodzi oczywiście o sport bo dieta też jest, ale jak pisałam wcześniej mój fenomen nie pozwala mi przy połączeniu tych dwóch czynników na gubienie kg (moja koleżanka w ubiegłym tygodniu o godzine mniej ćwiczyła i nie jeździła na rowerze i mi się pochwaliła, że schudła 2,5 kg, super). Więc tak
Pon: 1 h rower+ BPU
Wt: rower+aqua aerobik+basen
Śr: rower+step+piłki
Czw: rower+aqua aerobik+basen
Pt: rower+BPU
Jedynie realnie na dzień dzisiejszy czego mogę nie zrealizować to jazda na rowerze, bo tak sie zastanawiam czy pogoda mi na to pozwoli, juz dzisiaj się martwie czy pojadę swoim rowerkiem do domu czy będę musiała korzystać z autobusów eh, trzymajcie kciuki żeby nie lało przynajmniej do 16;).