Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oszołom


jednak nie mam silnej woli, zjadłam dziś kilka żelków i ciastko...a wręcz to pożarłam, zeżarłam nawet okruch nie został.! Najgorsze jest to że jak taki narkoman, poszłam do sklepu po zakupy i kuźwa wyjść bez słodkiego nie potrafiłam, jak ROZPIESZCZONE DZIECKO!!! wstyd mi za siebie..no dobra zamiast snikersa chwyciłam batonik musli i za karę tych grzeszków postanowiłam sobie że odpracuję. tak więc zamiast po pracy posadzić tyłek w ciepłym tramwaju maszerowałam 30min w mrozie:))) dobrze mi to zrobiło nawet, właśnie skończyłam ćwiczyć i już mam zamiar wypić tylko kefir i na tym koniec:) w sumie to nawet nie mam nic więcej w domu no ewentualnie bakalie ale może się nie rzucę:)

Cycki do przodu i do roboty:D:D:D 

  • Caandyy

    Caandyy

    28 stycznia 2014, 22:03

    Heh ważne, że byłaś konsekwentna i kara była:)

  • mojeparanojee

    mojeparanojee

    28 stycznia 2014, 19:19

    odpracowane! dobrze jest :)