Dawno nie pisałam i pewnie jeszcze trochę minie za nim będę mogła zdawać częstsze raporty. U mnie jak na razie sresssss który mnie zżera od środka. Powodem jest oczywiście obrona do której jeszcze nie miałam czasu się uczyć, sesja która zaczyna się za niedługa, zaliczenia które właśnie trwają i moja praca dyplomowa. Mam już 38stron:) niestety promotor napisała mi, że są błędy stylistyczne i to mnie najbardziej teraz stresuje. Jak nam poprawić zdania, które są moje i które uważam za poprawne ehhh.
Z dietą bardzoooo sie opuściłam. Który to już raz. Zazdroszczę osobą które tak po prostu zmieniają styl życia i jest to dla nich oczywiste. Znowu wyznaczyłam sobie datę 1.06 - muszę coś zmienić.
Ruch ciągle przebija się w moim planie dnia. Ale już nie jest tak kolorowo, zrezygnowałam z aerobicu ( z powodu braku czasu) na szczęście rower jest na porządku dziennym (wczoraj przejechałam 57km:)
To chyba tyle..
RozstrzelaneMysli
27 maja 2012, 15:13Dla mnie nie ma problemu, jestem na filologii polskiej, spec. edytorstwo, więc mam we krwi poprawianie tekstów :D Zobaczysz, że obrona to mały pikuś, tylko niepotrzebny stres jest :)
RozstrzelaneMysli
27 maja 2012, 13:03Jak masz jakieś bardzo kłopotliwe zdania w pracy, możesz mi podesłać :)