To już 29 dni mojej diety.
29 dni bez słodyczy! (to mogę powiedzieć z czystym sumieniem).
Bo inne wpadki się zdarzały, nie wiele ale niestety tak. Raz pojechałam na pizze, ale o dziwo zmieścił mi się tylko jeden kawałek! Choć w sumie to dobrze. No i zdarzał się alko... cóż. bywa.
Nie ważyłam się już jakiś czas, bo się wkurzyłam jak przez cały jeden tydzień waga mi stała jak zaklęta.
Nie tyłam, nie chudłam.
Teraz jestem przed okresem, więc ważenie i tak nie ma sensu.
Ale jestem z siebie dumna, bo świetnie radzę sobie z zachciankami okresowi! Jeea!
Kostka już wydobrzała, więc trochę nawet ćwiczę.
Dietę mam zamiar trzymać do końca roku, a potem postarać się dobrze utrzymać swój wynik odchudzania. :) Jak to się skończy? To się okaże...
Wciąż gruba grubaska pozdrawia
xoxoxo
Happy_SlimMommy
13 października 2015, 09:21no i miesiąc za Tobą bez słodyczy:) nie lada wyczyn:) super:))
sarna88
12 października 2015, 20:39u mnie 20 dni :D dieta na 100% tylko 2 wpadki. bez cukru, alko, podjadania i ruchu :( w czwartek wizyta u diet :D