HEJ!
44 dzień bez słodyczy i wcaaaale mnie nie ciągnie, to jest piękne!
spadek wciągu tygodnia odnotowany to z 76,9 na 75,8 czyli -1,1kg! Jestem w szoku! Miłym szoku!
Wiele dziewczyn pyta jak sobie radzić z wilczym głodem. A ja mam pytanie czy macie tak i jak sobie radzicie gdy nie jesteście wcale głodne? Mi się to zdarza, wczoraj ledwo co cokolwiek w siebie wciskałam. Po prostu cały dzień nie byłam głodna. No ale jadłam, bez zadowolenia i przyjemności ale jadłam. Macie tak czasem? Bo przecież kalorie i energie trzeba dostarczać, prawda?
dzisiejsze
MENU:
ś: owsianka z bananem i jabłkiem + kawa z mlekiem i miodem (może nie jakaś normalnej wielkości porcja, ale jestem z siebie dumna że w ogóle udało mi się zjeść śniadanie) ps. nawet mi smakowało!
IIś: kanapeczka, chleb razowy, szynka z piersi kurczaka i ogórek zielony.
o: 40g makaronu ryżowego z 150 g piersi z kurczaka i 50g mieszanki warzyw (chińska) pycha!
pod: -
k: dwie kanapki z razowca z ziarnami i pasztecikiem pomidorowym.
woda, herbata.
zamiast podwieczorka miałam lipton puszka zielona herbata, bo wyszłam ze znajomymi na plotki do knajpki. Oni piwko a ja nie chciałam tak o suchym pysku. no i złapałam dwa kieliszki wódki. Hańba mi! Ale cóż, co to za życie jakby sobie człowiek wszystkiego odmawiał zawsze, prawda? :D
44/109
jamida
28 października 2015, 01:00Musimy sobie pozwalac czasem na chwile slabosci.... :))