witam kochane nie bylo mnie tutaj dlugo bo jak to przed swietami wiecznie cos.....a swieta...super rodzina jedzenie picie i tak w kolko zarcie zarcie zarcie staralam sie opanowac ale biorac pod uwage moja stabilizacje I to ze swieta to wyobraznia pracuje:)jadlam normalnie to co wszyscy tylko mniejsze ilosci codziennie jem chleb normalne szynki serki nie odtluszczone chyba rzeczywiscie wracam do swiata zwyklych ludzi jedyne co mi zostalo to serki wiejskie na kolacje I 4/5 posilkow dziennie i BRAK SLODYCZY no czasami baton fitness aledobrze mi z tym:)na wadze +2kilo I caly czas kontroluje nie chce jojo!! 25 stycznia bedzie rok mojej diety chce dotrwac i wytrwac a u was jak?? Aaaaaa no i nie waze porcji I nie licze kalorii I"m free !!!:)
pokonanaprzezdiete
27 grudnia 2014, 19:52Zazdroszczę Ci.. U mnie się tak nie da, ciągle ważę mierzę liczę.. Porażka :< Niczym niewolnik.. Gratulacje sukcesu! A jojo.. najgorsze co może być, chyba moja największa zmora.. boję się o swoją wagę jak nie wiem czego..
ttyyssia
28 grudnia 2014, 08:32Ja tez się bboje ale nie chce popadac w paranoje to nie zdrowe,wiem ze jak ktos walczy tak jak ja to potem ten strach zostaje ze tyle walki z sama soba mozena zaprzepascic jednym glupim dniem.......ale staram sie powolutku i poki co jakos idzie....trzymam kciuiki uda CCi sie!!!!