Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14 - 20.09 Powoli w dół, czyli zgodnie z planem


No bo po co mi szybko..? Następne wakacje za rok, głodzić mi się nie opłaca (przerabiałam, a potem żrę 2 x tyle). Nawet jeśli z jakiegoś dnia nie jestem dumna, to pierwszy raz nie zaczynam "od nowa" tylko lecę dalej.

Tak więc podsumowanie tygodnia:

14.09 sb

Ilość kalorii: nie wiem, ale to był taki spokojny dzień z chipsami i pierogami. Wysiłek: odpoczynek

15.09 nd

Zważałam na to co jadłam. Po 18.00 już nic, ale kalorii nie liczyłam w tym dniu. Wysiłek: mój ulubiony HIIT - spalanie utrzymuje mi się aż do godziny, wypacam z siebie całe moje starania :)

16.09 pnd

Kalorie: 1976, Wysiłek: Trening 35 min. z Fitappy - Body - kardio. Fajne.

17.09 wt

Kalorie: 1458 , Wysiłek: rewelacyjny zestaw Fitappy na nogi i pośladki z taśmą i hantelkami. Oj będą zakwasy.

18.09 śr

Kalorie: 1509 ale + góralek mleczny (nie sprawdziłam ile "toto" ma kalorii) Wysiłek: dzień odpoczynku, choć w pracy biegałam jak w ukropie, bo dużo się działo więc w sumie nieplanowane kardio było :)

19.09 czw

Odpoczynek w domu

20.09 pt

Kalorie: 1840 Wysiłek: kardio ze skakanką i trening na ramiona i plecy z ciężarkami.

No i najważniejsze bo delikatnie i nieśmiało ale "8" z przodu się pojawiła, co bardzo bardzo mnie uradowało. Niby tylko 200 g w stosunku do kilku dni, ale szufladka się zmienia, a to sukces dla mnie:)