jak się czujecie? Ja humoru w pełni nie odzyskałam co prawda, ale jest troszkę lepiej. Dzisiaj nie ćwiczyłam. Pilnowałam w związku z tym ściślej jadłospisu. Musiałam dziś posprzątać całkiem balkon, bo jutro będzie remontowany. Nowe posadzki itp. W związku z czym, było trochę lataniny i suma sumarum postanowiłam dać moim nogom trochę odpoczynku.
Powiem wam. że postanowiłam zwiększyć kaloryczność moich posiłków. Wg wyliczeń, kalkulatora Vitalii, powinnam spożywać dziennie minimum 2230 kcal około. Zjadam 1300-1400. Bo chciałam schudnąć jeszcze kilogram. Jednak wczoraj biorąc prysznic - przylądałam sie swojemu ciału, i zobaczyłam coś, co mi konkretnie się nie podobało.... Mianowicie, podnosząc ręce, bez wciągania brzucha czy zaczerpywania większego oddechu - widać mi żebra , i mostek weszłam rano na wagę, a tam uwaga - 53,5. A docelowo miało być 54, pierwotnie. Nie no, tak to być nie może. ja nie chcę wyglądać jak patyk. Postanowiłam znowu wejśc w fazę stabilizacji i co tydzień, może półtora, podwyższać kalorycznośc moich posiłków, o około 100 kcal. Postanowiłam już nie chudnąć. Chcę jedynie poprawić jędrności sprężystość mojego ciała. A to mogę zrobić bez diety niskokalorycznej. W końcu ćwiczę 3 -4 razy w tygodniu, robię sobie peelingi cukrowe, stosuję balsamy ujędrniające. (tu muszę dodać, że dziś zauważyłam ,p 2 tygodniach, minimalna, ale jednak, poprawę stanu ud i biustu ) . Zatem podsumowując, plan jest taki:
1. co tydzień - półtora, podwyższać liczbę spożywanych kalorii o 100. RUSZAM ZE STABILIZACJĄ!!!!!
2. dalej dbam o ciało - ćwicząc i stosując zabiegi pielęgnacyjne.
3. poza tym, postanowiłam trochę powalczyć z moją rodzinką, bo już zaczęli traktować mnie jak prywatną sprzątaczkę, może dlatego mam taki podły nastrój, czuję się jak śmieć czasem przez nich, co dzień sprzątam, nawet nie po sobie, bo nie mogę znieść tego nieporządku , nikt tego nie docenia, fleje! Może dzięki "buntowi" poprawię sobie nastrój.
a punkt 4. stawiam pod znakiem zapytania. i pytam o radę..... jak sobie poprawić nastrój? zastanawiałam się nad wizytą u fryzjera.... może jakiś nowy kolorek? :)
A to moje dzisiejsze jedzonko:
Śniadanie: 3 kromki chlebka razowego z dynią, wątrobianka drobiowa (wiem, że nie lubicie za pewne, ale ja MUSZĘ - wiecie....ta anemia..... ), odrobina pora, pół papryki, ogórek gruntowy, pół marchewki. SUMA: 374 kcal.
II śniadanie: jabłko pieczone z serkiem homogenizowanym o smaku pieczonego jabłka cóż za połączenia, prawda? haha . do tego, odrobina malin i smerfo - jagód, raczej dla ozdoby niż dla smaku:), cynamon. (było pyszne!!! część serka wlana była do jabłka, i się z nim zapiekała....a resztą serka polałam już gorące jabłko - niebo w gębie ) SUMA: 262 kcal
Obiad: chłodnik domowej roboty, i chlebek owsiany (upiekłam dzisiaj sama....z przepisu Dukan'owskiego :) SUMA: 420 kcal.
Kolacja: 2 kromki chlebka razowego wieloziarnistego, serek wiejski light, papryka żółta. SUMA : 314 kcal.
Łącznie wyszło mi dzisiaj: 1370. Od jutra, MINIMUM 1400 :) Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem:)
Buziaki kochane!
Maryśka.
TwardaJa
21 lipca 2010, 21:31kleik, jadam ze względów typowo zdrowotnych. Miałam problemy ze wzdęciami i zatwardzeniami, ale nie chciałam brać leków. Znalazłam więc informacje, że pomoże mi kleik z siemienia lnianego. Przed wyjściem z psem - zmielone ziarna lnu, zalewam gorącą, ale nie wrzącą wodą, zakrywam talerzykiem, i po godzince, wypijam po śniadanku. to się robi z teki taki kisielkowaty napój. Czasem dodaje mleka, żeby rozrzedzić. Pomaga na regulacje procesu wydalania, poprawił mi przy okazji stan włosów :) Syci na długo,dzięki czemu po śniadaniu długo nie czuje głodu :) same plusy:) Polecam szczerze:)
kikirika
21 lipca 2010, 16:29Bardzo dziekuje za wsparcie i gratuluje Ci sukcesow w odchudzaniu. A ten kleik to co to takiego(tzn jak go zrobic/kupic??hm ) heh a moja rodzinka tak samo :) czasem sie dziwie jak np takie mamy wytrzymuja co maja po kilkoro dzieci.
TwardaJa
21 lipca 2010, 08:08dziękuję:) za miłe słowa, i pomysł na poprawę humoru...kurczę ten fartuszek to świetny pomysł:) ja to się wiecznie ubabram w kuchni jak świnka haha :) a tak.....może być czysto i seksownie:D nowy kolor włosów tez sobie zafunduje, już wybrałam odcień:) : perłowy blond.....jest ciemnawy, prawie jak jasny brąz, ale mi się podoba:) trzymajcie się dziewuszki!:)
Just69
20 lipca 2010, 23:11oj ja tez marze o takim bmi jak Ty masz i o fazie stabilizacji, ale ... jeszcze troche przede mna. Jak widac, nawet schudniecie nie poprawia do konca nastroju i mimo tego, ze mamy idealna wage to jednak problemy nie znikaja. Kup sobie cos, albo idz do kosmetyczki czy fryzjera, jezeli mozesz sobie na to pozwolic; moze nowa bielizne? Ja sobie kupilam piekny, seksowny fartuszek w kolorach czarno-bialo-czerwonych i teraz jak gotuje to nie czuje sie jak garkotluk tylko jak kroliczek z playboya - ha, ha :0 Moze Ty tez powinnas zalozyc cos innego do tego sprzatania. Poza tym, nasza rola jest uczyc rodzine sprzatac po sobie a nie sprzatac po niej. Glowa do gory, moze jutro bedzie lepszy dzien.
Grubas1991
20 lipca 2010, 22:44Dziękuję za słowa wsparcia. Mam nadzieję, że to co mówisz jest prawdą również u mnie i, że mój chłopak się mnie nie wstydzi. Mimo to chcę schudnąć i dziękuję również za wiarę we mnie. Natomiast Gratuluję Tobie sukcesu. Jesteś dla mnie motywacją i wzorem. Będę do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam :*
TwardaJa
20 lipca 2010, 21:27Madii :) kochana...ćwiczę różnie. W zależności na co mam ochotę. Głównie pracuje nad nogami, a przy okazji męczę tez klatkę piersiową i brzuszek:) W celu poprawienia nóg, naprzemiennie ćwiczę: jazdę rowerem górskim, aerobik, ćwicze na stepperze, biegam :) te ćwiczenia, to na zmianę, minimum 3 razy w tygodniu:) a do tych ćwiczeń, punktem stałym są: brzuszki (zwykłe, "skrętne", z uniesionymi nogami), 8 minute legs (są na youtube) i rozciąganie. Rozciąganie jest ZAWSZE, żeby nie budować mięśni za dużo, a mieć fajniejszą sylwetkę:) Buziaki:)
Madiiii
20 lipca 2010, 21:19Kocham czytac Twój pamiętnik :D Odchudzasz się z głową..;8 Bardzo chce brac z Ciebie przykład :D Jakie ćwiczenia dokładnie wykonujesz?.:D
Cailina
20 lipca 2010, 20:30zdjecia robisz;-)
meya755
20 lipca 2010, 20:17Wszędzie na około wszyscy remonty jakieś robią:)) a te zdjęcia jedzonka mmmmm robisz smaka nimi;)
osia07
20 lipca 2010, 19:53wczoraj nie , dzis tak :(