Wczoraj nie napisałam.... a bo jakoś zajęłam się czytaniem książki, że nawet nie zauważyłam, jak zrobiło się późno :) Wczorajszy dzień, jak najbardziej ok. Robiłam słoiki, oczywiście, haha. Kalorie, utrzymane w stabilizacyjnej normie, i ruch też był : 20 minut stepper, ćwiczenia na brzuch, 8 minute legs, rozciąganie.
Także można uznać, że stabilizacja ma się ok. Dziś ruszam z dniem 9 tym, a więc jeszcze dwa dni - bo ustaliłam sobie, że każda faza ma trwać 11 dni. dnia 12 jest ważenie rano i sprawdzenie, co mi przyniosła stabilizacja - czy waga stoi w miejscu, czy tez nie:)
Moje menu ( z wczoraj)
Śniadanie: bułka fińska, 1 kromka pieczywa chrupkiego, 2 plastry wędliny z indyka, papryka czerwona, papryczka chili, + kleik z łyżką mussli. SUMA: 391 kcal
II Śniadanie: serek wiejski, jabłko , cynamon, batonik mussli o smaku jabłkowym. SUMA: 284 kcal
Obiad: ziemianki młode, potrawka z fasolki szparagowej z parówką drobiową, ogórki w zalewie pomidorowej (własnej roboty, ze słoiczka, który się nie zamknął w czasie pasteryzacji pycha! ) SUMA: 440 kcal
(niestety wszystko, ze zdjęcia, nie zmieściło mi się w brzuszku haah :P )
Kolacja: jogobella light o smaku pieczonego jabłka, jabłko, marchewka, 2 śliwki - w postaci surówki. SUMA: 285 kcal.
Wiem , że mi się to jabłko już powtarza i powtarza, i powtarza, ale już tak mam - jak mi coś zasmakuje, to mogę jeść i jeść i jeść :)
Łącznie wyszło mi wczoraj okrągłe 1400 kcal:)
Do wieczora kochane!
Maryśka!
Maryśka!
Grubas1991
29 lipca 2010, 21:00Pięknie Ci idzie z tą stabilizacją. I powiem Ci, że ja też tak często mam, że jak mi coś zasmakuje to mogę jeść to codziennie przez długi okres czasu :) I oczywiście muszę spróbować tego Twojego jabłko - świetnie wygląda na zdjęciu :)
TwardaJa
29 lipca 2010, 20:47no nie widziałaś, pewnie dlatego, że sama ją wydumałam parę dni temu, haha :) miałam ochotę na świeżą ale i słodką surówkę, a marchewka do owoców jak najbardziej pasuje. Jadam tez tak marchewkę, z brzoskwinia i rodzynkami :) z ananasem też jest dobra...mmm:) polecam:)
Carmellek
29 lipca 2010, 18:10Jeszcze nigdy nie widziałam takiej surówki ze śliwkami, smaczne to chociaż? Powodzenia w dalszych dniach :]
Hachiko
29 lipca 2010, 16:10apetyczne i smaczne! :) stabilizacja idzie pełną parą :>
TwardaJa
29 lipca 2010, 13:02na potrawkę z fasolki szparagowej, podawałam w poście z przetworami :) a ogórki..... hm. edytuję wpis z przetworami i dodam:)
CocoCha
29 lipca 2010, 12:44jabłuszka - też kocham ;)
benatka1967
29 lipca 2010, 12:35aż się jeść chce
ewcia756
29 lipca 2010, 11:46Ładnie to wszystko wygląda:) słońce podała byś mi przepis na te twoje pyszności ta fasolkę i te ogórki?:) chętnie bym skosztowała:)