Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stabilizacja - dzień 17. Etap 2 / 6.


Hej kochane:)

HAAAA! a dzisiaj jest co? co? Szalony piątek:D
Byłam na 2 godzinnym spacerku z moim lubym i z moim kudłaczem:) zjedliśmy pyszne lody:) na wieczór, szczególnych planów nie mamy - może filmy i piwo? no chyba , że damy znać jakimś znajomym i gdzieś wyjdziemy:) Teraz już mam pozmywane po obiadku.... kawka zrobiona - idę się gdzieś zaszyję w kącie haha:)


Moje menu:

Śniadanie: chlebek litewski, sałata, polędwica z indyka, papryka biała, ogórek gruntowy, + kleik SUMA: 418 kcal



II śniadanie: owsianka na zimno z pieczonym jabłkiem z cynamonem. SUMA: 308 kcal



Obiad: kotlety rybne z okonia ( sama złowiłam :P, smażone bez tłuszczu i bez panierek :) , zapiekane ziemniaki z kabaczkiem, marchewka duszona z przecierem pomidorowym SUMA: 415 kcal




Łącznie dzisiaj : 1141 kcal:) Plus lód oczywiście, ale ponieważ dziś jest piątek, to nie wliczam i nawet nie sprawdziłam ile miał kalorii :)

Pewnie później do was zajrzę, buziaki!
Maryśka!

  • werle

    werle

    7 sierpnia 2010, 16:54

    swoje problemy na swój sposób. Jednak warto skupić się na szczęśliwych chwilach, niż na swoich porażkach. Z szacunku do innych, do samych siebie, do swojego życia. Pisząc to chciałam, żeby dziewczyny wrezscie się uśmiechnęły. Tylko tyle chciałam napisać :)

  • TwardaJa

    TwardaJa

    7 sierpnia 2010, 13:55

    kleik: łyżkę mielonego siemienia lnianego zalewam ciepłą wodą wieczorem,nakrywam talerzykiem. i zostawiam. Rano - dolewam cieple mleko albo wodę, czasem dosypuje otrębów i piję, a raczej jem, bo robi się z tego kisielowata maź. Poprawia przemianę materii, zapobiega zaparciom, poprawia stan włosów, syci na długo, ma omega 3 w składzie. Polecam.

  • Carmellek

    Carmellek

    7 sierpnia 2010, 02:48

    Nom dziś piątek, weekend się zbliża więc zaszaleć trzeba ;] Lody nie są kaloryczne więc luzik :P

  • laureine

    laureine

    6 sierpnia 2010, 23:26

    Oczywiście, masz też rację. Mi nie chodzi o osoby, które cwiczą i rzeźbią ciało, tylko te narzekające, jakie to grube nie są i sprawiające innym tym przykrość. Ja mimo że schudłam (na razie najwięcej z pasa ubyło, 25 cm), to ciągle jak idę ulicą np. obciągam bluzkę by ukryć boczki, które są w moim umyśle nadal taaakie ogromne. Też zapominam jak wyglądam. Chodzi mi o osoby, które zawsze były szczupłe typu 170 cm i 60 kg wagi i nie wiedzą, jak to jest być grubym i odrzuconym po części przez społeczeństwo.

  • CocoCha

    CocoCha

    6 sierpnia 2010, 17:57

    mniam, mniam , mniam ! ;P

  • Just69

    Just69

    6 sierpnia 2010, 17:34

    dziekuje za pomysly! pozdrawiam!

  • innovateperson

    innovateperson

    6 sierpnia 2010, 17:18

    brzmi pysznie :) zamiast ostatniego dnia bobu :)

  • mala1616

    mala1616

    6 sierpnia 2010, 16:45

    A jak robisz swój kleik?