Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stabilizacja - dzień 26. Etap 3 / 4.


Hej Kochane!

Ależ dzisiaj był u mnie na mazurach upalny dzień, łooooo ho ho:)   Piękne dwie godzinki spędziłam na plaży, wybawiłam się w wodzie jak cholera!

Ale do rzeczy, ja sie muszę, po prostu muuuuuszę pochwalić:D    Dzisiaj zrobiłam cos, na co szykowałam się od dłuższego czasu:) spróbowałam ..... i udało się!!!   Dzisiaj w końcu odważyłam się..... biec - ile tylko dam radę, bez marszu :)  I uwaga !!! przebiegłam bez przerwy 30 minut!!!!! jezu, jaka jestem z siebie dumna, normalnie mam radość jak małe dziecko z lizaka:D potem jeszcze była minuta marszu i powrót z parku do domu - już marszobiegiem:)   byłam zmęczona jak cholera, lało się ze mnie, bo taki skwar był nawet po tej 19,00 godzinie.... ale nie poddałam się i wracałam uśmiechnięta do domu:D w domku jeszcze oczywiście 8 minute legs, ćwiczenia na brzuch, rozciąganie:)   Stanik miałam cały mokry haha

Dieta dzisiaj teoretycznie utrzymana - 1600 kcal z groszami, ale będzie więcej, Dostaliśmy z Moim Lubym zaproszenie do znajomych, za pół godziny wychodzimy:) jeść co prawda nie zamierzam, ale napić, to nie wypada się nie napić:) Zresztą , mam na to ochotę:)


Moje menu:
Śniadanie: 4 kromki chleba wieloziarnistego, wędlina drobiowa, papryka , ogórek gruntowy + kleik. SUMA: 445 kcal



II śniadanie: mieszanka płatków Fruttiny i Filigranków, mleko, jabłko.SUMA: 318 kcal



Obiad: jadłam na plaży, więc się nie dziwcie:D  jabłko, gruszka, 2 kromki chleba razowego, serek wiejski lekki i kubek - zupki wielowarzywnej Knorra:) Suma: 522 kcal



Kolacja: chlebek chrupki z twarogiem chudym i śliwką, surówka z marchewki i gruszki. SUMA: 358 kcal



Łącznie: 1643 kcal. W ruchu trochę spalonych:)

No a teraz uciekam na imprezę:) Wświetnym nastroju, bo zadowolona z siebie i dzisiejszego menu:D
Pa kochana:D
  • gideongirl

    gideongirl

    16 sierpnia 2010, 18:49

    Przepiękny spadek wagi, brawo! Podziwiam i zazdroszczę...

  • TwardaJa

    TwardaJa

    16 sierpnia 2010, 07:40

    dziękuję:D shizuś..... no ja biegam, odkąd zaczęłam się odchudzać,czyli już sporo ponad rok, ba, prawie dwa lata. Ale zawsze to był marszobieg - doszłam do takiego momentu, że biegałam po 5- 10 minut i minuta marszu i tak w kółko przez godzinę nawet:) Ale bałam się dotąd zmierzyc, z samym biegiem, myślałam, że polegnę......a jednak nie.....udało mi się:) dodam tez, że np tej zimy, miałam przerwę z biegami, bo miałam zapalenie płuc i oskrzeli, więc kilka ładnych miesięcy nie biegałam. i potem musiałam na nowo przyzwyczajać organizm do biegu. no ale coż, jestem szczęśliwa, że mi się udało:)

  • shizaxa

    shizaxa

    15 sierpnia 2010, 22:27

    30 minut biegu bez przerwy to super wynik, a jak długo już biegasz??

  • violent

    violent

    15 sierpnia 2010, 22:25

    heh wiem wiem ale odczuwam taki dyskomfort jedzac na diecie takie np nalesniki. Mi tam smakują dietetyczne rzeczy ... poprostu nie chcialam mamie wybrzydzac

  • Hachiko

    Hachiko

    15 sierpnia 2010, 21:33

    ślicznie ćwiczysz! tyle ruchu i to w taki uapła dajesz rade! o matko....gratuluje ale i zazdroszczę! :)) świetnie Ci idzie ta stabilizacja :) i owszem, możesz być z siebie dumna..30 min biegu to jest wyczyn! ;D miłej zabawy..i nie rozpijaj sie tam za bardzo hehe ;> ;DD

  • Carmellek

    Carmellek

    15 sierpnia 2010, 21:12

    Fajnie, że biegłaś i nie poddawałaś się, to jest tak jakby przekraczanie swoich granic o tak bym to nazwała ;] Miłej zabawy.

  • Shirayuki

    Shirayuki

    15 sierpnia 2010, 21:08

    O, to nie wiedziałam, jest chociaż malutki plus tego obżarstwa ;p Gratuluję Ci, 30 min to sporo czasu ;-) Mam nadzieję, że od dziś już zawsze zamiast spacerować będziesz biegała o będziesz robiła postępy ;D

  • baskowaa

    baskowaa

    15 sierpnia 2010, 20:58

    No noo gratuluję serdecznie takiegoż wyczynu! :) Jestem z Ciebie dumna! Pozdrawiam serdecznie:)

  • Chemiczka83

    Chemiczka83

    15 sierpnia 2010, 20:52

    Cieszę się razem z Tobą:) Miłej imprezki!