Mój chomiczek umarł:((((((((((((((((((
weterynarz do ostatniej chwili dawał mu kroplówkę, i antybiotyk :(((((((((((((
załamałam się, takie bezbronne maleństwo:((((((((((((((((((((
nic się nie uczyłam, nie mam siły:((((((((((((((
kochałam tego maluszka:(((((((((((((
Carmellek
21 czerwca 2011, 00:01Szkoda zwierzaczka, eh... najgorsze jest to przywiązanie, później jest tylko smutek. Przykro mi.
Chemiczka83
18 czerwca 2011, 15:23bardzo mi przykro. Najważniejsze że starałaś się mu pomóc, niestety nie zawsze jest to możliwe. Niby takie małe zwyczajne zwierzątko, a jak potrafi skraść kawałek naszego serducha. Ja przeżywałam bardzo śmierć każdego zwierzaka, nawet rybki, i wiem jak się teraz czujesz. Musisz się Kochana jednak pozbierać do kupy, bo już niewiele czasu Ci zostało do obrony. Wiem, że to trudne, ale bylebyś miała to już za sobą!