Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na wadze 66


i nic więcej nie napiszę. słabe to od 4 miesięcy nie schudłam ani 2 kg. Teraz nawet trochę przybrałam, czuję po spodniach. Tak bujam się 65-67. Kurczę, 8 kg to nie tak dużo. To ciągłe: od jutra, no i słodycze. (szloch)

Nie chcę ulegać zachciankom. muszę nauczyć się mówić samej sobie "nie zjem tego ciacha. bo mi nie służy" chcę być silniejsza psychicznie, bo przecież moje łakomstwo psuje mi codzienność, właściwie efekty mojej słabej woli. Bo 66 kg to nadwaga i niedobrze mi z nią. Popracuję nad moją stanowczością wobec samej siebie i obietnic które sobie samej składam. Jak na razie sama siebie oszukuję (zegar)