Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
o tym jak ukradlam BMW...


...moze nie doslownie "ukradlam", ale sobie pozyczylam. Pisalam juz wczesniej, ze rodzinka wybyla do Paryza i zabrali duzy rodzinny Peugeot 807.
Mieszkamy na malym" zadupiu" jakies 12km od miasteczka. Autobusy jezdza moze dwa na dzien. Jak nigdy mialam pilna potrzebe dostania sie do tego miasteczka w celu zalatwienia kilku waznych jesli nie bardzo waznych spraw, ktore nie mogly poczekac. Cos na zasadzie "zycia i smierci" 
Tu gdzie mieszkam nie ma tez normalnej drogi dla pieszych chcacych dostac sie do centrum. Jedyne rozwiazanie to maszerowanie poboczem jezdni obok samochodow, tirow itp. 
Rodzinka ma dwa samochody. Jeden jest Kryski ( prawdziwe imie to Christina, ale ja sobie ja nazywam po polku) drugi nalezy do Romka ( Romain) Romek wozi sie fajnym BMW z automatyczna skrzynia biegow z ktora wczesniej nie mialam doczynienia.
Musialam sie dostac do centrum - nosz po prostu musialam. Patrzylam na to BMW zaparkowane na ogrodzie i bilam sie z myslami " wziac czy nie wziac"?
Wzielam !!!
Oczywiscie pierwsze 5 minut to bylo opcykanie skrzyni biegow i wszystkich guzikow wewnatrz samochodu. Rece mi sie trzesly jak nie wiem. Takie samochody to sama elektronika a jak cos mi zacznie w nim dzwonic, pikac albo czort wie co jeszcze? Kwalifikuje sie raczej do grona tych bardziej kumatych blondynek wiec szybko rozgryzlam co i jak. Oczywiscie za nim wyjechalam z ogrodu wymierzylam dokladnie jak byl zaparkowany aby pozniej moc go postawic identycznie. 
Dziewczyny uwiezcie mi jak ja sie balam. Balam sie wszystkiego poczawszy od stluczki, zadrapan, tego ze ktos z jego znajomych mnie zobaczy, o sasiadow sie nie balam bo Oni nie utrzymuja kontaktow z sasiadami. Balam sie takiego jednego malzenstwa z tej samej wioski,z ktorymi Oni sie przyjaznia. 
Odpalilam samochod i.... ????? nigdy nie prowadzilam z takim zdenerwowaniem. Samochod o silniku 3.00 a ja najwiecej mialam 60km/h.
W koncu wszystko dobrze sie skonczylam, dojechalam cala i zdrowa, zalatwilam moja mega pilna sprawe, samochod w idelanym stanie odstawilam na miejsce i nikogo znajomego po drodze nie spotkalam. 

Tym pozytywnym akcentem koncze na dzisiaj. Buziaki
  • savelianka

    savelianka

    31 sierpnia 2011, 20:30

    muszę ruszyć dupsko,i myślę o tym,ale jestem straszny leń,nie lubię ćwiczyć,nie przynosi mi to radości nic a nic,ale będę jeździć rowerkiem stacjonarnym,tylko jeszcze chwilkę poleniuchuję:))

  • julka945

    julka945

    30 sierpnia 2011, 22:19

    hehe, no ładnie.... oj wiesz co broisz ;D nie no ale całe szczescie, ze sie nic nie stało ;)

  • czeresniaaa99

    czeresniaaa99

    30 sierpnia 2011, 21:57

    tak to ja, mieszkamy niedaleko siebie:) normalnie agentka porwac BMW:)

  • nat.witk

    nat.witk

    30 sierpnia 2011, 20:47

    no to dobrze:)) sport to zdrowie, a zdrowie jest najważniejsze :) co do familii, to ja się dziwie jak Ty mogłas tak dlugo z tymi ludzmi wytrzymac, nie dość, że jeszcze malego Ci podrzucają, to jeszcze liczą co jesz!! czy oni patrzą na to co jesz ze skąpstwa czy 'dbają' o Twoją figurę?? a BMD to na pewno swietnie się jechalo... ;))))

  • nat.witk

    nat.witk

    30 sierpnia 2011, 18:52

    no ja też do moich nog ze zdjęc to nic nie mam;DD ale niestety od ich zrobienia przytylam 4 kg, cale szcxzescie, ze gl w cyckach, i brzuchu, ale nogi troche też ;) chociaz nogi nie są SUPER zle, mimo wszystko dieta + silka + intensywność zycia :))) 3 miechy i będzie back to my good slim self ;*** a jak u Ciebie?? nadal na maxa cwiczysz biegasz, plywasz silkujesz?? pozdr ;***

  • takaja27

    takaja27

    30 sierpnia 2011, 13:15

    ale z ciebie wariatka zakrecona hehehehehee. fajnie to zrobilas. ale, zaraz zaraz, czemu nie strzelilas sobie sesji treningowej przy okazji wybycia do miasta? moglas tam po prostu dobiec! co to dla ciebie? ;)

  • shizaxa

    shizaxa

    30 sierpnia 2011, 10:30

    NAWET JAKBY ZOBACZYLI ZE BYŁAŚ ICH SAMOCHODEM TO NIE MASZ SIE CZYM PRZEJMOWAĆ:p W KOŃCU ONI CIĘ WYKORZYSTUJĄ TO TY MOŻESZ ICH:)) SZYBKIEGO KOŃCA WRZEŚNIA I WOLNOŚCI ŻYCZĘ:))

  • Elliss

    Elliss

    30 sierpnia 2011, 09:54

    He he...fajne są takie akcje :-) pozdrawiam

  • zgrzeszylam

    zgrzeszylam

    29 sierpnia 2011, 23:12

    haha, jak sie nic nie stało to i nie ma się co martwić :) dzięki za radę z balsamem na cell, jak wyszukam to zakupię. a co do fr, to ja też nie znosiłam ich przyzwyczajeń jedzeniowych, śniadanie po których nie masz siły i kolacja po której się ruszyć nie można...

  • swinecka88

    swinecka88

    29 sierpnia 2011, 21:01

    dobrze, ze nic sie nie stalo... ale co tam, jest ryzyko jest zabawa :P :D

  • mamaDamianka

    mamaDamianka

    29 sierpnia 2011, 20:47

    DZiękuje bardzo a wiesz co jest najlepsze,ze moje zdanie podzielają atrakcyjne kobiety a te schowane za monitorem wrzą!Masz mega sukienkę na zdjęciu zgrabniaro:)

  • savelianka

    savelianka

    29 sierpnia 2011, 20:46

    przecież zwykle w takich sytuacjach zwykle zawsze coś musi się wydarzyć!Dobrze że dobrze się skończyło,ale wiecej już tak nie rób! A jak tam twója miłość o kilka lat młodsza od ciebie?:))