Kochani wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń i osiągnięcia celu w dietkowaniu. Dziękuję że jesteście. Dziękuję za ciepło, serce i siłę, którą mi dajecie.
Mama zaczęła się czepiać że przypominam szkieletora. Nie wiem ile ważę, ale zdecydowanie uważam że dramatyzuje.
Niech te blizny w przyszłości nie będą dla mnie wstydem, a powodem do dumy, że tak zaciekle, jak dziki pies, walczę o swoje życie. Nigdy się nie poddam- w żadnym postanowieniu. Obiecuję.