Pogoda się schrzaniła, a wraz z nią moje dobre samopoczucie. Po operacji nawet najmniejsza zmiana pogodowa sprawia mi ból. Niestety, dziś leżenie w łóżku przez cały dzień, z bolącymi jak diabli plecami! Yay, uwielbiam to.
Mimo wszystkich złych chwil, cieszę się, ponieważ już niedługo czeka mnie rezonans i możliwe że ostatnia operacja.
W diecie miałam wzloty i upadki, choć przyznam szczerze że tych drugich było naprawdę dużo, przez co moja waga pokazuje dziś 57 kilo. Tak, dokładnie tak - od stycznia przytyłam 6 kilo. Tak czy inaczej wczoraj powiedziałam sobie "dość tego, musisz się wziąć za siebie". I wzięłam. Zaplanowałam sobie wszystko krok po kroku i tym razem nie poprzestanę póki moja waga ponownie nie pokaże 51 kilo. Będzie ciężko, zważywszy na to, że nie mogę ćwiczyć, ale dam radę... Bo kto jak nie ja?!
Dzisiejszy jadłospis był naprawdę smaczniusi.
Śniadanko - owsianka na mleku 0,5 z rodzynkami, suszoną żurawinką i szczyptą cynamonu oraz wypicie siemienia lnianego
II Śniadanko - pół papryki czerwonej i pół papryki żółtej.
Obiadek - Gotowana na parze pierś z kurczaka z gotowanymi na parze brokułami i pieczarkami.
Kolacyjka - Serek wiejski lekki z pomidorkiem i cebulką.
Po posiłkach piłam ukochaną czerwoną herbatę, w którą ostatnio bardzo dobrze zaopatrzył mnie mój dobry przyjaciel. Czerwona herbata z jabłkiem i cynamonem, z grejpfrutem oraz czerwona z pomelo, truskawką - pyszności.
Ostatnio w Rossmannie kupiłam również tabletki Be Slim 3 i muszę przyznać że sprawdzają się całkiem sympatycznie - nie mam aż tak ogromnej potrzeby jeść słodyczy, zmniejszył mi się również ogólny apetyt. Jestem jak najbardziej na tak.