Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże wege fotomenu, duże gotowanie i szpinakowy
dylemat.


Dobry wieczór! 

Dzisiejszy dzień zaliczam do tych dość męczących. Wstałam nareszcie o normalnej porze, zjadłam spokojnie śniadanie i ogólnie było ok. Tylko ta cholerna szarówa za oknem, bleee... Tęsknię za wiosną, taką prawdziwą, z kwiatkami, słoneczkiem. Nie mogę się też doczekać, kiedy będą pyszne, soczyste i megasłodkie truskawki. Te które są w sklepach boję się kupować, bo to nie wiadomo, czym je pryskali, żeby dojechały do nas w stanie w miarę nienaruszonym. 

Dziś czekał mnie dłuższy spacer. Z jednej strony się cieszyłam, bo to zawsze jakiś ruch, z drugiej chciało mi się rzygać na samą myśl, że muszę wyłazić na tę pluchę :/ Było zimno (raptem 5 stopni), wiał wiatr i padał deszcz. Uroczo. Mimo wszystko poleciałam do kantoru, Wegetarianina i Biedronki (po drodze zaliczając dziesiątki innych sklepów) i tym sposobem zrobiłam 3km. 

W domku wzięłam się za obiad - wczoraj zaproponowałam Mamie, że to ja będę dziś gotować :) Znów zrobiłam wczorajsze kotlety z kapusty, chociaż nie powiem, jest różnica w gotowaniu dla jednej i dla trzech osób :p Stałam przy garach ze 2,5h, ale obiad się udał :) 

Niestety poza tym miałam mało ruchu. Wieczorem byłam jeszcze z Bratkiem w Tesco i u Dziadka, tak że z krokomierzem (a miałam go w kieszeni dość krótko) zrobiłam 5km. Wczoraj nie było lepiej, coś koło 4km, ale w ogóle byłam do dupy... Muszę wrócić do ćwiczeń, choćby te pół godziny dziennie, bo źle się czuję nie ćwicząc. 

Lecimy z fotomenu:

Na śniadanie jak zwykle owsianka: płatki, szpinak, banan, jabłko, tahini:

II sniadanie to pół wieloziarnistej tortilli z serkiem Almette, cheddarem, szpinakiem i wędliną sojową z algami morskimi oraz serek wiejski z jogurtem i siemieniem lnianym:

Obiad to znów przepyszne kotlety z kapustą kiszoną, kasza gryczana z grzybami i surówka z serem feta:

Kolacja to lekki koktajl z selera naciowego, ogórka, szpinaku... A propos szpinaku. Uwielbiam. A teraz wyczytałam, że nie powinno się go tam często jeść ze względu na szczawiany. I znowu mnie ch... strzelił, bo wiecznie coś. Najpierw wszyscy piszczeli, że trzeba jeść szpinak, najlepiej codziennie, a teraz piszczą, żeby nie jeść. Ja jestem w szpinaku totalnie zakochana, przynajmniej od czasu kiedy się odchudzam, do perfekcji opanowałam umiejętność wciskania go do każdej potrawy... A najlepiej smakuje w owsiance! Nie wiem, zrobię przerwę, jak zjem swoją ogromną paczkę szpinaku... Ale szkoda mi będzie :(

Bilans wodny dobry, wypiłam chyba ze 3 l płynów :)

Z wpadek: 

1) wczorajsza wieczorna herbata z 1,5 łyżeczki białego cukru, bo pomyliłam szklanki i zamiast Mamie posłodziłam sobie :/

2) czekoladowy cukierek (myślałam, że miętowy, dopiero w praniu wyszło...), jeden, malutki

3) tabletki z magnezem (takie musujące, malinowe) pożerane przeze mnie regularnie wieczorem; praktycznie nie mają kcal, ale jestem na siebie zła, bo chodzi o zasadę

4) ogromne ilości (przynajmniej tak mi się wydaje) gumy do żucia. Ani to zdrowe ani smaczne szczególnie, ale zabija głód i wilczy apetyt, kiedy w ogóle nie jestem głodna, a zjadłabym wszystko wokół siebie... Ostatnio staram się tę gumę redukować, czasem wpadnie jakiś cukierek miętowy, ale uważam, że tragedii nie ma, bo to może 1 dziennie.

Co do bloga: dziękuję Wam za odpowiedzi :) Jak wrócę do Niemiec, to postaram się pokombinować :) Cieszy mnie bardzo Wasze zainteresowanie,  dziękuję Wam! :*

Kupiłam dziś "Shape'a" (o niebo lepszy od niemieckiej edycji!) i zaraz zatopię się w lekturze :) Wam życzęmilego wieczorku, trzymajcie się cieplutko!

  • elirena

    elirena

    25 marca 2014, 20:38

    Tortilla z algami morskimi, oj chciałabym spróbować. Ja kocham owsiankę ze szpinakiem albo z bakłażanem albo z cebulką- uwielbiam! U nas też dziś szpinak z polentą:) Trzymaj tak dalej!

  • keisho

    keisho

    25 marca 2014, 18:35

    A ja nie wiem czy powinnaś się przejmować tym co piszą o szpinaku. Bądźmy szczere- teraz czegokolwiek byś nie chciała zjeść to będą zwolennicy i przeciwnicy danego produktu :/ Bloga kochana zakładaj koniecznie! bo u Ciebie znowu same pyszności,mniaam!

  • kathriinka

    kathriinka

    25 marca 2014, 14:14

    Ahh, zapomniałabym dodać - Co do bloga kulinarnego w Twoim wykonaniu, głosuję za założeniem! :) Miłego dnia! :)

  • kathriinka

    kathriinka

    25 marca 2014, 14:05

    Mnie też ciekawi smak szpinaku w owsiance. Ja znam smak owsianki jedynie na "słodko" z owocami. Również jestem wielką fanką szpinaku, a świeży gości u mnie non stop i też go przemycam do różnych potraw, ba jem go nawet jako "chipsy".

  • winter_beats

    winter_beats

    25 marca 2014, 12:03

    ciekawi mnie bardzo jak smakuje szpinak w owsiance... używasz mrożonego, czy świeżego? i wszystko razem blendujesz, czy płatków nie? pyszne menu, zwłaszcza te kotlety z kapusta kiszoną :) a tych wpadek, to bym tak nie nazwała :)