Żartowałam z tym WEGE fotomenu, ale zawsze wcześniej tak tytułowałam wpisy i chyba mi zostało ;) Menu było prawie wegetariańskie, bo z rybą :) Zresztą nie chcę się znowu wpisywać w jakiś trend, wege czy nie - mnie tam smakowało ;)
Pogoda dzisiaj fatalna, poza tym za sobą mam znów tylko w połowie przespaną noc. Obudziłam się o 4 rano i dupa, nie mogłam zasnąć. Mimo wszystko zmusiłam się do wstania o 08:00 - sukces! ^^ Wypiłam wodę z cytryną, wzięłam prysznic, przygotowałam sobie owsiankę... No właśnie. Niektóre z Was może pamiętają, że byłam kiedyś nieźle pieprznięta na punkcie owsianki. Jadłam ją codziennie przez pół roku. Dziś postanowiłam odświeżyć eksperyment i znów zrobiłam owsiankę - z mango, bananem, jogurtem i szpinakiem. Pewnie była smaczna, ale ja już na owsiankę nie mogę patrzeć :) To był ostatni raz, jutro jajecznica. Raz, że mi dupy nie urwało (naprawdę mam już dość), a dwa, że po 2 h znów byłam głodna. Po jajecznicy jestem syta do 4 h, tak że tego...
Posprzątałam kuchnię, łazienkę, u królików, obleciałam całe mieszkanie odkurzaczem i po II śniadaniu postanowiłam pojechać na zakupy. Pogoda była ohydna, strasznie lało, szaro, buro i ponuro, bleee... Najpierw wpadłam do drogerii. Kupiłam kilka pierdół i dwa cienie do powiek - jeden zielono-żółty, bo strasznie jestem ciekawa, jak zielony cień będzie się komponował z moimi brązowymi oczami,
a drugi rudo - jakiśtam, bo znudziły mnie brązy i chciałabym coś bardziej rdzawego :)
Na moim monitorze wyglądają tak, jak w rzeczywistości, ale możliwe, że u Was będą wyglądały inaczej ;) Zresztą - to nic specjalnego, żaden z nich nie kosztował nawet 3 euro, ale i tak jestem zadowolona i tylko czekam, żeby je wypróbować :)
Jeśli chodzi o menu, to dziś było nawet w miarę.
Śniadanie to ww owsianka... W ogóle sorki za byle jakie zdjęcia, ale jeszcze nie mam weny ;)
II śniadanie to sałatka z pora, jajka, jabłka i Miracel Whip (taki odpowiednik majonezu z bodajże 15 % zawartością tłuszczu). Była dość smaczna, a chodziła za mną od kilku dni :) Do tego pół bułki z wczoraj (nie fotografowałam, bo nie było czego ;)) i sałatka caprese z kilku pomidorków koktajlowych i kulki mozarelli light.
Na obiad była tilapia z patelni grillowej, kasza jaglana (daaaaawno nie jadłam) i reszta sałatki z pora. Ja wiem, że ta sałatka wygląda, jakbym już ją kiedyś zjadła, ale cóż, taka jej uroda ;) Danie w ogóle średnio fotogeniczne, no może poza tą rybą :)
A na kolacje zrobiłam sobie purree z mango, a to zielone to purree z mango ze szpinakiem :) Czekoladki służyły jedynie do ozdoby, żeby nie było ;)
Teraz idę szybko podłączyć Wii, bo mam się dzisiaj ochotę pobawić :)
Na koniec dodaję jeszcze kilka fotek Gizmo z podniesionymi uszami, bo padło pytanie, czy zawsze są oklapnięte ;)
:)
Dziś króciutko, bo spać mi się chce, a jeszcze bym się chciała pobawić przed snem w kręgle czy inny baseball :)
Buziaki i do jutra! :*
ula
BlindHen
4 stycznia 2015, 20:54ahahahhaah Gizmo jest przeuroczy :D
UlaSB
4 stycznia 2015, 21:00Też tak uważamy :D Szczególnie, że jako jedyny uważa za słuszne okazać nam swoją miłość spontanicznym lizaniem nas po rękach ;)
BlindHen
4 stycznia 2015, 21:25sama słodycz! moja kicia liże mnie po nosie. Jejku, co rusz jak patrze na Gizmo z tymi uszkami to się śmieje :D
UlaSB
4 stycznia 2015, 21:29Zwierzaki w ogóle są słodkie :) Gizmo uwielbia nam też łązić po plecach, w ogóle czasami zachowuje się jak piesio :) Jak mój E wraca z pracy, to leci do niego jak piesek :) Kociaki też są urocze :D
natalie.ewelina
3 stycznia 2015, 23:18wiesz mam ponad 30 lat i do dzisiaj nie potrafie ani dobrac ani nakladac cieni:...chetnie poprosze o kilka wskazowek...:-)
UlaSB
4 stycznia 2015, 16:33Ze mnie też żaden tam ekspert, ale czaem nawet ładnie potrafię sobie zrobić te oczy. Mimo wszystko przeważnie zostaję przy brązach, bo pasują do koloru tęczówki i tylko lekko podkreślam oko, bo nie przepadam za mocnym makijażem :)
pierozek007
3 stycznia 2015, 22:47Mango ze szpinakiem wygląda bardzo ciekawie. Muszę koniecznie wypróbować! Króliczki wyglądają przeuroczo. Zazdroszczę, bo ja niestety nie mogę trzymać zwierząt w wynajmowanym mieszkaniu...
UlaSB
4 stycznia 2015, 16:32Zblendowałam magno, trochę jogurtu (pół małgo kubeczka) i dodałam trochę mleka :) A szpinaku na oko, bo i tak nie zmienia smaku, chodziło o kolor :) Ja nikogo nie pytałam, czy wolno :)) Mieszkają sobie w garażu, więc tym bardziej nie pytam. Ale szkoda, że Tobie nie wolno, tym bardziej, że króliki przecież nie śmierdzą i nie hałasują :(
Grubaska.Aneta
3 stycznia 2015, 21:42O nie tylko nie owsianka mam już do niej uraz z lekka ;) ale cała reszta to moje smaki :)
UlaSB
4 stycznia 2015, 16:28Ja też... A jeszcze pół roku temu myślałam, że będę ją jeść do końca życia :P