Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Drugi dzien walki!


 

 

 Dzien wczorajszy minal wzorowo - mimo ze nie cwiczylam to udalo mi sie trzymac diete przez caly dzien. Ostatnio zauwazylam ze mam takie fazy - albo mam ochote cwiczyc a nei moge trzymac sie diety albo tez jem jak powinnam za to nie chodze na silownie. Tak jakby dotrzymanie obu tych rzeczy bylo dla mnie zbyt duzym ciezarem.

Zrobilam dzis zdjecia mojej sylwetki - o moj boze! Jak ja wygladam! Wiecie to moze zabrzmi glupio ale naprawde nei zdawalam sobie sprawy ze jestem az tak gruba. Zawsze bylam tzw. grubokoscista wazylam wiecej niz na to wygladalam i kiedy po ciazy zostalo mi 10 kg jakos nei pomyslalm ze to az tak widac. Rozmiar ubran zwiekszyl sie ale w UK gdzie mieszkam 14 i 16 to nadal standardowy rozmiar i w kazdym sklepie moge cos sobie znalezc.

Az tu nagle zobaczylam dzisiejsze zdjecia. Ja po prostu wygladam niezdrowo. To jest straszne wiec dostalam dodatkowego kopa. Moze powinnam wstydzic sie tyc zdjec ale cos taka jestem wiec pokaze wam z czym zaczynam.