Spokojnie, wiosny jeszcze nie ma, choć temperatura za oknem wynosi już tylko jedynie -2, a nie -10. Czyli jest coraz optymistyczniej. Przede wszystkim miło by było w tym roku przywitać wiosnę boską figurą i brakiem zadyszki po pierwszej jeździe na rowerze. Bardzo bym chciała aby tym razem mi się udało. I mam przeczucie, że jest to możliwe :)
monika4ever
14 lutego 2012, 13:08jak mam nadzieję, że już w kwietniu będzie na tyle ładnie, że wskoczę na mojego rumaka i poczuję ten wiatr we włosach... chcę pobic łączny dystans wiosenno-letnio-jesienny. jeździć ile się da... w planach również urlopowy objazd wielkopolski :P
chucky1990
14 lutego 2012, 13:00masz racje .. zostało nam jeszcze troche lutego i cały marzec damy rade :-)