Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4 posiłki co trzy godziny...


Na początku się zastanawiałam jak to bedzie z weekendami, kiedy lodówka jest w zasięgu ręki i nie będę sie mogła powstrzymać, żeby coś nie podjadać, ale po miesiącu diety widzę, że organizacyjnie mam kłopot z dniami kiedy chodzę do pracy. Wstaję o 6.30 i jem śniadanie, i jak nic wychodzi mi 5 posiłków. No nic to, jakoś kombinuje, tu odejmę, tu przełożę, wielkiego nieszczęścia nie ma. Ale jak sobie dobrze przypomnę moją krótką i nie zakończoną sukcesem przygodę z Vitalią sprzed kilku dobrych lat, to bylo dużo więcej możliwości indywidualnych ustawień. Przed chwilą odkryłam Pamiętniki innych osób i odkryłam, że są tu osoby, których historie podnoszą na duchu i są wpisy na forum sensownych i nie tylko z problemem "co włożyć na komers".