Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzeci dzień mojch zmagań


Od niedzieli mamy nowego członka rodziny. Mała sunia American Pit Bull Terrier. i to właśnie ona, ledwie 8 tygodniowa, obudziła nas przed budzikiem, krótkim wyciem? Szybkie wstawanie i ...... mięśnie pleców dały o sobie znać, znaczy, że jest dobrze. Mały przysiad i,  wiem jak zaczyna uchodzić z mego ciała cellulit :) co niezmiernie mnie cieszy, choć jest jeszcze daleko do ideału, to jednak z każdym krokiem coraz bliżej. Co sprawia mi największą frajdę, to fakt, że choć jem naprawdę niewiele czuję się świetnie. Przyznam się, że już od dawna nie czułam głodu, a przy diecie, która mam zapisaną nareszcie wiem, co oznacza małe uczucie ssania w żołądku, szybki rzut oczu na zegar i jeszcze jakieś parę minut i będzie kolejny posiłek. :)