Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marysia delektuje się cappuccino i rozmawia z
Arturem.


-dzień dobry Marysiu - zagadał Artur

-dzień dobry Arturze - radośnie odpowiedziała Marysia

- kapuczina karamelowa smaczna jak zwykle? - zainteresował się Artur, przybliżając się na tyle, aby zza cielska Marysi zobaczyć kubek ze świnką Peppą, stojący na stoliku.

- przepyszna! - krzyknęła Marysia sięgając po swoj napój - musisz koniecznie spróbować!

Artur odsunął się, lekko wykrzywił usta i popatrzył na koleżankę surowo. W jego błękitnych jak niebo oczach było widać siekiery.

- to sam cukier, spójrz jak już wyglądasz - kolega zmierzył surowo wzrokiem Marysi - za niedługo będziemy musieli poszerzyć drzwi wejściowe abyś mogła dalej tutaj pracować.

Artur starał się być miły, ale jednocześnie szczery i nie przebierał w słowach, przez co często dziewczynie było niezręcznie.

- spójrz na Jolę - odwrócił się delikatnie, wskazując niekulturalnie palcem na szczupłą blondynkę stojącą kilka metrów obok - jest na diecie bezglutenowej ketogeniczno - wegańskiej i wygląda jak milion dolarów - podniecał się Artur

- też tak wyglądałam - wzruszyła ramionami Marysia - kiedyś ważyłam 50 kilo.

- chyba krótko po tym, gdyprzyszłaśna świat!  - rzucił Artur bezczelnie, odwrócił się na pięcie, i poszedł w swoją stronę.

Marysia była odporna zarówno na bezczelne komentarze Artura jak i szczere porady dietetyczne fit-blond-mądrej Joli. 

  • MColinowa

    MColinowa

    17 czerwca 2022, 10:13

    Hm, Artur (o "błękitnych jak niebo oczach") może się okazać wielowymiarowym charakterem. Oby nie był przyrzeczony 'żadnej Arturowej':-)