Było już wszystko... sama próbowalam liczyc kcal, rowerek stacjonarny, dieta keto/low carb...
Jest: 38 lat (prawie), 74kg, 170cm wzrostu, 3 dzieci, mąż, kot :p i mega motywacja do zgubienia kilogramow, akurat vitalia pokazuje kwiecien jakos osiagniety cel, wiec sporo przed nami :-)
Wiem, ze sie da, jak studiowalam mialam 52kg...trenowalam itp, potem 3 dzieci, po ostatnim rozciagnieta skora na brzuchu, choc po drugim dziecku pieknie schudlam do 60kg, ale wrocilo.
Teraz jak pisalam, mam mega motywacje, bede robic kroki, jedzic na rowerku stacjonarnym, napewno wrzuce silowe, ale...bez spiny i nagonki na siebie, mam mnostwo obowiazkow przy trojce dzieci i pracy. Mam tez nerwice lekowa, ktos ma? staram sie z tym wszystkim radzic :-)
Trzymajcie sie cieplutko i do zobaczenia!
ognik1958
5 października 2024, 16:04zaczynanie to jak na budowie domu trza wchodzić na działkę z przygotowanym projektem a tu powiedzmy z planem gdzie wiadomo ile sie zakłada tempa chudnięcia a to powiązane z koniecznym deficytem kal który to wynika na założonym poziomem jadła ,spalania w ćwiczeniach codziennych i wyliczonego CPM i można działać i to ...systematycznie tak dzień po dniu.... ja to robię już od lat i..sa skutki...na wadze i to znacząco w dół -powodzenia
Użytkownik5288776
6 października 2024, 18:51dziekuje i konsekwencja sie liczy, wiem, nie ma drogi na skroty :-)