Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Generalnie nie jest źle!


Ale mogłoby byc tez oczywiście lepiej. No wiec zacznijmy może od ponie działku, którego i tak szczerze mówiąc nie pamiętam. Jednak prawdą jest, że w tym pamiętnym dniu reguły mojej dietki zaczeły funkcjonować w 100% !! 
Dnia wczorajszego za to zjadlam sobie na śniadanko środek drożdżówki z serem żółtym (czasem po prostu nie mam wyboru-wiadomo-stołówka szkolne, internat) co w porównaniu z głodem nieziemskim, bo nie zdążyłam na sniadanie, a drożdżówki są wydawane jako 2 śniadanie, jest do wybaczenia. Potem na obiadek była pieczeń wołowa w sosie ( oczywiście sosem pogardziłam, ale nie czułam z tego powodu wielkiej straty-on mnie wręcz obrzydzał), do mięska zjadłam sośc sporo marchewki ze slodką śmietaną, ale jak wiadomo powszechnie wszędzie oszczędzają, więc smietany i tak było mało;) Kolacja to serek wiejski + łyżeczka, albo i dwie dżemu. wieczorem juz tylko woda, jakieś 130ml mirindy- O zgrozo! i troszeczkę płatków owsianych na mleku 2%- bo to jest u nas za darmo, a na wodzie nie lubię. 

A dziś zjadłam bananka, jogurt mały jogobella z jabłkami i cynamonem, oraz 1/5 piersi z kurczaka w potrawce ze spora ilością ogórków kiszonych

Czyli jest progres, do ideału jeszcze daleko ale i tak się cieszę. Nistety, w tym tygodniu sobie nie popływam, z powodu rany na nodze, no chyba że będzie spotkanie kursu ratownika wopr. wtedy zapewnie nie będę miała wyjścia. Zamianą dla pływania jest codziennie  10 min Abs i jakieś tam ćwiczenia na uda. POwiem wam, że przy robieniu Abs, przypomniały mi się traningi karate;) Miłe wspomnienia...

Motywacja nadal w normie, i jaram się dietkowaniem!
w ogóle chodze jakaś taka szczęśliwa!

Całuski, Valika;)) ,*
  • klusia69

    klusia69

    9 maja 2012, 19:17

    super, że dobrze Ci idzie:)

  • lillyyyy

    lillyyyy

    9 maja 2012, 15:20

    bardzo fajnie ze cieszysz sie tak dobrym samopoczuciem :):)