Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!


Dziękuję Wam kochane Vitalijki za masę ciepłych słów pod ostatnim wpisem! Wiedziałam, że na Was zawszę mogę liczyć!!

Wiem, wiem...czasem marudzę. Ale chwilami nie mogę przeżyć, że niecałe 2 lata temu schudłam prawie 10 kg, czułam się piękna, zgrabna i sexowna, a po wyjeździe na studia znów się spasłam... Najgorsze jest to, że przez ciągłe siedzenie w książkach kilogramy nagromadziły się głównie na tyłku i udach. Cały czas próbuję to zrzucić, a kończy się na tym, że gubię 1kg i znów siadam do jedzenia... wydaje mi się, że to wszystko jest przez stres, rozłąkę z bliskimi. Naprawdę bardzo chcę schudnąć. Chwilami jesem tak zdesperowana, że jestem gotowa jeść samą sałate zieloną przez tydzień...a czasem wręcz na odwrót, jest mi wszystko jedno jak wyglądam, tylko bym jadła..chyba od tego jedzenia jestem uzależniona :)

Cóż, w Nowy Rok wchodzę z mocnym postanowieniem- SCHUDNĘ, WIERZĘ, ŻE MI SIĘ UDA!!!

SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ!!

Oby spełniły się Wasze wszystkie marzenia i postanowienia!!