Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowa Smacznie Dopasowana MAX


Hejo, 

Słuchajcie chciałabym siebie oficjalnie powitać w gronie aktywnie (w sensie że portfel też)  odchudzających sie Vitalijek...Vitalianek...

W każdym bądź razie dziś pierwszy dzień diety i niestety poleglam:/ ale ale zanim rzucasz we mnie błotem: powód był niezwykle rzadki. Otoz: właśnie wczoraj skończyłam 29 lat z czego nie jestem w najmniejszym stopniu zadowolona:( oczywiście swietowalam:) dziś rano śledzik to był must Have kaca wiec i dieta padła trupem - no bez szans. Potem dojechali do mnie z Polski rodzice (aktualnie mieszkam na terenie Kraju Tulipanów) z tortem oczywiscie. Ale obiad zdrowy byl:) dziś niedziela więc też nie trenowałam co też nie byłoby możliwe że względu na ten dziwny szum w uszach i kosmiczny ból głowy...

Ale od jutra oczywiście zaczynam. Już nie mogę się doczekac:) I powiem tak: odchudzanie w moim,  i pewnie tryliona z Was, przypadku jest utrudnione, gdyż od dwóch lat choruje na niedoczynność tarczycy. No co tu paplac jest mega ciężko. A jeszcze przez ostatni rok po przeprowadzce do obcego kraju i tym całym stresie przyczail się taki potwór wredny: Podjadkus! Oj randki wieczorami z tym puchatym gnojem były pyszne:) ale to już przeszłość przepedzilam kanalie a ten obdarowal mnie 12kg na plusie. Życie...... Ogólnie nie jem dużo ani wymyślnie od lat staram się zdrowo odżywiać i trenować coś tam chodźby 2 razy w tyg. Ostatnio lecę ostro od 6 tyg powoli zwiększam częstotliwość i różnorodność ćwiczeń i dziś jest to trening 5-6 razy w tyg. No Ewke Chodakowska to nikomu przedstawiać nie trzeba - moim zdaniem babka wychodzi mi na przeciw i czyta mi w myślach. No Turbo Spalanie czy Extra Figura aktualnie to moje ulubione mordownie:) do tego wyzwanie 30dni ABS taka apka kilka minut dziennie i trening siłowy od zaprzyjaźnionego trenera:) Do tego kocham biegać interwalowo. Skakanka jest fajna więc spróbuję i myślę, że napewno treningi od Vitaliego wprowadzę i.... Shaker shaker party maker:) no musi coś dać mowy nie ma ze nie:) no podpisalabym tu o Ewce (w Polsce mam bikini se przywioze:) ale co mogę mowic: sama po sobie i znając dwa żywe chodzące przykłady,  że no kobieta się nie myli. Jak mi idzie w kolana to ćwiczę w tym czasie coś innego. Na te grupę mięśniową i skoro znam swoje ograniczenia. I nie pie##ena portalach że ona krzywdę mi robi bo mnie bolą. No jad to nieeee ee a fuj.! Ale zdanie jak posladki-kazdy ma swoje:) mi pasuje i basta:)

MYsle, że samomotywacja wykonana idę spac:) Buźka:***

P. S. To zadanie z kimś, kto mnie zmotywuje-bomba! Moja siostra już chudne razem z Vitalia i też ma niedoczynność więc po pierwsze są efekty i wcale się nie przemęcza, a po drugie: nikt jak ona nie potrafi mnie obrazic:)