Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wiem co się dzieje z moim organizmem, masakra,
waga w górę ! :C

Mój organizm szaleje, ma mnie gdzieś, czy co ? Kilka dni temu waga jak byk wskazywała 65.9-66,3 kg, dzisiaj stanęłam i oczom nie wierzę : 69 kg ! ?!?! Co jest grane ? Dieta w normie, ćwiczenia są, a waga wzrasta. Może faktycznie przez tabletki antykoncepcyjne... biorę Microgynon- gin ostrzegał mnie, ze to silny lek i może powodować dużo skutków ubocznych ... a ja odczuwam ból brzucha, mdłości, ciąża wykluczona - seksu dawno nie było, tabsy biorę o stałych porach, ale dopiero co zaczęłam ( 24,03,2014) kolejne opakowanie...Przy ostatniej tabletce poprzedniego opakowania miałam potworny ból jamy brzusznej, więc wybrałam się do lekarza. Gin mówił, że gdyby się coś działo, to odstawić, więc chyba tak zrobię, bo czuję się opuchnięta, znowu nie mogę się załatwić w WC.... koszmar. W tej tygodniowej przerwie było wszystko okej- czułam się świetnie, mimo okresu mnóstwo energii, a teraz ? Wczorajsze menu porażka ale nie było takie najgorsze. po 19.00 nic nie zjadłam.

MENU WCZORAJ.

śniadanie, 7:00: 3 kromki pełnoziarnistego chleba z serkiem pomidorowym, szynką, serem i szpinakiem.

II śniadanie 10:00: pół serka homogenizowanego z otrębami + kostka czekolady

Obiad 12.00 : kasza gryczana ( pół torebki) z sosem słodko kwaśnym własnej roboty , bez mięsa, z kukurydzą i ananasem.

Później 15:00: bułka grahamka, jabłko. kilka małych ciastek pełnoziarnistych( len, sezam, orzechy) kilka czipsów ( mała garstka), mały kapuśniaczek z biedronki.

Kolacja 18:00: pół grahamki z chudą szynką gotowaną z plasterkiem sera, szpinakiem, pomidorem i ogórkiem...

wysiłek fizyczny : dwa długie spacery

MENU NIEDZIELA :

śniadanie 9:00: serek twarogowy z szpinakiem liściastym, przyprawami i szczypiorkiem.

II śniadanie 12:00: serek homogenizowany z płatkami owsianymi, lnem, otrębami gryczanymi, pszennymi i żytnimi

złe : 1/3 pączka

Obiad 15:00 : pół torebki ryżu z sosem słodko kwaśnym własnej roboty.

Kolacja 19:00 : pół grahamki z plastrem szynki, sera, pomidora i ogórka

wysiłek : rozciąganie, gimnastyka, bieg, 2 h spacer (9 km), twister : 15 min- łącznie 5 h spędziłam na ćwiczeniach !

______________________________________________

Jak widać menu nie najgorsze, może wczoraj przesadziłam, ale nie było znów aż tak tragicznie- nie było tłustego jedzenia, nie było gazowanego napoju bo ich nie znoszę. A czuję się fatalnie i fatalnie to widać w kg.... To niemożliwe, żeby w 5 dni aż 3 kg przy uprawianiu `sportów`... 3 kg to około 21000 kcal... no bez przesady. Pewnie zatrzymanie wody w organizmie i problem z wypróżnianiem. Wiem, ze będę musiała zrezygnować z antykoncepcji doustnej przez ten ból brzucha, ale nie jest to stricte ból żołądka, a jamy brzusznej- gin mówił, ze miał pacjentkę u której zdiagnozowano niewydolność wątroby przez te tabletki, więc może lepiej nie truć organizmu sztucznymi hormonami ?

ECH. Miłego wtorku <3

  • karolcia191993

    karolcia191993

    1 kwietnia 2014, 12:14

    niestety, mam to samo .. odkad zaczelam tabletki, przytylam okolo 5 kg, mimo cwiczen i jedzenia nie tak znowu tragicznego.. :/ ale dupa, ja musze je brac, mam zalecenie od dermatologa, kuracja na tradzik i te sprawy :/ aleeee damy rade jakos ;)

  • kluchaa.

    kluchaa.

    1 kwietnia 2014, 09:03

    Wydaje mi się, że to faktycznie przez te hormony. Wagą za bardzo się nie sugeruj, sprawdź w obwodach czy coś przybyło.