Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zastój... :P


Mija trzeci tydzień diety...

Po drodze impreza rodzinna u mnie w domu (czyli wiadomo jak to jest z ciociami:P), zbliża się @ wielkimi krokami, pogoda taka, że ruszyć szanownych literek z fotela się nie chce, więc i wskazówka wagi nie zmienia kierunku... co jest bardzo demotywujące...

Ale... nie poddajemy się:D. Co nas nie zabije, to wzmocni.

Zapowiadają przypływ energii i moc sukcesów w pracy lub w szkole (co przyda się, bo i tutaj są ostatnio małe problemy na tle motywacyjnym). Może w końcu się ociepli i zacznę się ruszać:). Ale... mo(r)ze jest głębokie i szerokie, a w tym morzu pływa ryba, która się nazywa Chyba :P

Miłego dzionka:)