Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przed wizytą


jutro gin, ważenie i usg połówkowe. 

Mam nadzieję, że na wadze zobaczę niewiele więcej niż miesiąc temu (choć tak naprawdę myślę, że się załamię). Rośnie mój brzuch ale mam wrażenie, że ja trochę także :(

No cóż, zobaczymy jutro.

Poza tym jakoś mam chwilowy spadek nastroju. Cały czas zastanawiam się jak to będzie mieć znowu bobasa w domu. Trochę już czasu minęło i ja  odwykłam, nie mam ochoty w tym momencie na te nieprzespane noce i kolki.  

Poza tym myślę też o porodzie, wracają wspomnienia pierwszego, co nie jest zbyt przyjemne. Prawdę mówiąc chciałabym mieć to już za sobą. Boję się. 

Czekam na wyniki krwi, które mają duże znaczenie. A  w czwartek jeszcze godzinne siedzenie w fotelu u dentysty.

Niech ten tydzień się skończy! O wygadałam się Wam!

 Jakiś depresyjny ten mój wpis, na pocieszenie dodam, że wiosna tuż tuż i weekend zapowiada się ciepło i spacerowo :)

  • NovemberRain

    NovemberRain

    14 marca 2012, 10:50

    Czekam na relację z usg :)

  • Cailina

    Cailina

    13 marca 2012, 22:16

    Chyba ciesze sie, ze nie do konca zdaje sobie sprawe z tego co mnie czeka;-)