Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29 tydzień


zaczynam:) Zostało więc jeszcze 11 tygodni. Dużo i mało. Dużo, bo już mi ciężko, a mało, bo nie mam jeszcze nic przygotowane. Nie mam łóżeczka, pościeli, nie wiem gdzie umieścić łóżeczko, gdy je kupię. Miejsce w pokojach wykorzystane na maksa i naprawdę zaczynam główkować gorąco co wyrzucić, co zmienić. Ciuszki mam po pierwszym synu, ale wszystkie są gdzieś w kartonach i muszę je uprać i zacząć magazynować w szafce malucha. 

Podobno te 9 miesięcy służą temu by przygotować się, zaakceptować nadchodzące zmiany, ale mnie jeszcze do tego daleko. Nie umiem sobie wyobrazić, że będę miała dwójkę dzieciaczków,  przyzwyczaiłam się do status quo. Ale wiem, że to się zmieni jak tylko maleństwo się pojawi. Mam tylko nadzieję, że będzie zdrowe i że razem damy radę podczas porodu. Bo boję się, boję....

  • Cailina

    Cailina

    7 maja 2012, 23:09

    Nie ma sie co bac, raz dalas rade to drugi tez dasz;-). Juz niedlugo i wszystkie bedziemy sie rozpakowywac;-)

  • NovemberRain

    NovemberRain

    7 maja 2012, 21:40

    Jeżeli wszystkie badania wyszły prawidłowo to nie ma co się martwić na zapas :) masz już synka i wiesz czego się spodziewać podczas porodu, masz już jakieś doświadczenie, a myślę, że to dużo daje. Jeszcze jest trochę czasu na wyprawkę :) ja też jestem trochę w lesie, nie mam nic do torby do szpitala...ani dla siebie ani dla Małej.