Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witajcie


Witam Was,

Ten wpis będzie nieco chaotyczny, ale chcę Wam nakreślić moją postać.
Jestem jeszcze 23-letnią dziewczyną, która na dobrą sprawę pozostała dzieckiem... Nadopiekuńczy rodzice, wszelkie problemy i winy zrzucane na Nich, brak zobowiązań, to mniej więcej moje życie do tej pory.Od 10 miesięcy poza studiami, mój czas wypełnia dorywcza praca. Moment jej podjęcia to skutek impulsu, który powiedział mi, że to czas kiedy wypadałoby zacząć brać życie w swoje ręce. I tak od tygodnia mam własne mieszkanie... Obiecałam sobie, że od kiedy się tam przeniosę moje życie też się zmieni ale na razie g.... z tego wyszło...
Dlaczego? Ha! Znalazłabym 1000 wymówek, w tym jednym jestem naprawdę dobra. Może więc konto tutaj mnie jakoś zmobilizuje? Może zawstydzę się swojego beztroskiego życia? Może dacie mi natchnienie do zmiany nawyków?

Od początku roku robię symboliczne 18 przysiadów i 18 brzuszków każdego dnia ;) wiem, że to śmieszne, ale przy moim słomianym zapale to i tak się dziwię, że wytrzymałam 21 dni.

Od 9 dni piję 1500ml płynów (niekoniecznie zdrowych). To też mało, ale biorąc pod uwagę, że jeszcze miesiąc temu byłam w stanie wypić szklankę herbaty przez cały dzień, to i tak jest poprawa.

Jak widać potrzebna mi metoda baaardzo małych kroczków. Od czego powinnam zacząć? Jakieś rady?


VIK