waga w miare wraca do normalnosci...
Oczywiscie do mojego Vitaliowego suwaczka jeszcze 3 kg, ale moze lepiej sie cieszyc ze nie 30 i po prostu je zwalczyc? ...
Ostatnio jak mi sie dietowo "zasnelo" to wlasnie sie po prawie 40 obudzilam... brrrrr mam nadzieje nigdy wiecej.
Diete juz ogarnelam jakis czas temu, odstawilam slodkosci, chleb i alko 3 tygodnie temu... mysle ze to juz duzo. Zebym jeszcze jakos sport ogarnela, bo jak wracam po pracy do domu o 20.00 to szczerze mowiac nie chce mi sie nic. Pokrzywa, kocyk. dobry film i lozio.....
Ale 3 przystanki autobusu sobie szybkim marszem wedruje, coby te 30 min chociaz takich marszow bylo...
Zdarza mi sie tez skoczyc na basen...
Tesknie za rowerem.... bardzo :(
livebox
27 listopada 2013, 14:07ja tez tęsknię za rowerem. I za bieganiem...i wszystko przez brak czasu:(
laauraa
27 listopada 2013, 13:34nie dałabym rady odstawić chleba... i alko :D ;)
NancyB
27 listopada 2013, 11:44Powoli do przodu małymi kroczkami :) Będzie dobrze!
Mafor
27 listopada 2013, 11:42no niestety z rowerem trzeba poczekać... nie dziwie się że nie masz siły na ćwiczenie jak tak późno wracasz, ale jak regularnie chodzisz to też dobrze