Kilka dni laby a mój brzuszek już przypomina ten z poprzednich miesięcy...Słabo z ćwiczeniami, w poniedziałek jeszcze zaliczyłam trening i to by było na tyle, nawet w weekend nie ćwiczyłam, z jedzeniem też słabo, niby odżywiam się lepiej niż wcześniej ale coraz więcej grzeszę.
Wczoraj wypiłam kompot z suszonych śliw i co ciekawe, podziałały na mnie jak lewatywa hehe dwa razy wczoraj i dwa razy dzisiaj w wc Piłabym częściej ale mój Piotrek ma odruch wymiotny, moja córka się nie tknie a ja sama wypiłam z przymusu a nie z przyjemności :) A może to ta herbatka żurawinowa mnie tak pognała W sumie to nie wiem,nie wnikam grunt, że organizm mi się oczyścił jeszcze lepiej niż
po lewatywie :P
P.S tych butów jeszcze nie kupiłam
Grubaska.Aneta
19 marca 2015, 23:23Ja po sliwach biegunki nie mam ale za to cholerne boleści żołądka. A tak uwielbiam sliwy
pozytywna16
19 marca 2015, 16:49Mam podobnie, mały zastój w ćwiczeniach i efekt widać od razu :/
fifonka124
19 marca 2015, 08:31U mnie działa też barszcz czerwony z kartonu lub kefir czy maślanka - chociaż jak za dużo to też się organizm uodparnia . Jeżeli nie lubisz kompotu ze śliwek to spróbuj suszonych pojeść też działa na niektórych...
Victtory
19 marca 2015, 09:41Barszcz czerwony nie działa na mnie(może za często jem, bo 1-2razy w tygodniu) :)
fifonka124
19 marca 2015, 10:37no możliwe że zbyt często bo jak pisałam organizm się przyzwyczaja :). To kombinuj może coś się sprawdzi :) powodzenia
angelisia69
19 marca 2015, 04:19zurawina to na pecherz,a sliwki na ta 2 strone :P
Victtory
19 marca 2015, 09:40Po to kupiłam :) Chociaż herbatka żurawinowa ma tylko 9% żurawiny :(
doti32
18 marca 2015, 22:26ciekawe czy kompot ze słoika ze śliwkami tak samo podziała mam trochę zrobionych w piwnicy tylko nie ma komu pić :) jutro ja próbuję:)