Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak kończy się moje ćwiczenie?


O tak.

+30 punktów za słodycze, nie zjadłam nic słodkiego, ale jedzenie było chujowe pod względem ilości i jakości.
A teraz napiszę coś do siebie, bo muszę się zmotywować, przepraszam, że musicie to czytać.
RUSZ KURWA SPASIONY TYŁEK I COŚ ZRÓB, OD ROKU JEBIESZ COŚ O ODCHUDZANIU GRUBA SZMATO A NIC NIE ZROBIŁAŚ, NO OGARNIJ SIĘ W KOŃCU I NIE WPIERDALAJ, JAK CI SIĘ UDA TO BĘDZIEMY Z NAS DUMNE. DZIWKO.
Au, jestem brutalna. I nie, nie mam rozdwojenia jaźni. Po prostu jestem popierdolona.