Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Keep goin'


Jest 3:19 w nocy. Nie wiem co mam pisać. Nie chce mi się wyliczać, co jem. Codziennie około 1600-1700 kalorii chyba. Na pewno mniej. Potykam się co chwile, jeśli chodzi o zdrowe odżywianie ale brnę do przodu. Brak mi motywacji do czegokolwiek, nawet do zwleczenia się z łóżka. Najchętniej zasnęłabym i już się nie budziła. Ale ja nie umiem zasnąć. Zaczyna świtać. Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać i o ile moja samotność na co dzień mi nie wadzi, nocą robi się szczególnie dokuczliwa.

Chciałabym się rozpłakać, czy coś ale jakoś mocno obojętne mi się wszystko robi. Zrywam znajomość za znajomością i jest mi z tym dobrze. Została już tylko jedna osoba, na drugim końcu Polski, z którą rozmawiam i jest w miarę bliska. Ale to i tak specyficzna znajomość, dość chłodna. Jest też druga przyjaciółka, też na drugim końcu Polski, z którą łączą mnie cieplejsze relacje ale rozmawiamy bardzo rzadko. A mimo, że generalnie podobam się sobie z wyglądu i wyleczyłam kompleksy, nie umiem teraz spojrzeć w lustro bez obrzydzenia. Coś mnie tknęło. Nie wiem.

 Nie chcę narzekać, nie lubię tego robić, ale to wszystko siedzi za głęboko w mojej głowie, to musi w końcu wypłynąć. Pisanie to coś, co powinnam teraz robić, a nie olewać. Muszę zająć się blogiem, wtedy nie będę zalewała mojego pamiętnika odchudzania tymi żałosnymi wywodami. To dobry pomysł.

Muszę schudnąć. Na wadzę widzę troszeczkę mniej, bo 0,4 kg. Nie wiem, czy to kwestia tego, że już nie jestem opuchnięta, czy co ale to miłe. Motywuje. Jutro... Dziś będę ćwiczyć. Dam radę.

Z krótkiego wpisu o odchudzaniu zrobiłam jakieś żałosne zwierzenia. Idę spać. Chociaż nie zasnę. Idę... gapić się w sufit.

Ave gapienie się w sufit. 

PS Mam całkiem ładny sufit, mlecznie biały. W końcu nowe mieszkanie.

  • LittleWhite

    LittleWhite

    1 lipca 2014, 03:48

    O kurcze, końcówka tak mi poprawiła humor, że aż się popłakałam :) Skąd ja to znam, też mam piękny biały sufit i uwielbiam się w niego gapić po 3 w nocy. Pozdrawiam.

    • Vikakika

      Vikakika

      1 lipca 2014, 03:52

      Zawsze do usług z poprawianiem ludziom humoru. Czasem się udaje. Pozdrawiam również.