moj cały dzien to myślenie o jedzeniu
wczoraj zmuszanie
nie czaję co się dzieje
dziś generalnie dzień ładowania ca 2400 kcal :)
raz się żyje ale przynajmniej na czysto jem :
właśnie robię omlet białkowy waniliowo kokosowy posmaruję go jogurtem greckim i posypię cynamonem.
Wyniki są do dupy i nadal uważam że to wina zchodzenia poniżej normy,
ciekawa jestem czy popieracie moją analizę.
Dane do analizy:
Głównie ćwiczę wtorki i czwartki.
Wtorki robię trening crossfitowy i 30 min intensyny trening brzucha i rozciąganie
w czwartki trening crossfitowy
chwilowo odpuszczam cardio na rzecz pseudo naukl jazdy na rolki z moją 5 letnią bratanicą i jej mamą
i z tabeli wynika że tłuszcz spada między czwartkiem a wtorkiem i drastycznie rośnie między wtorkiem a czwartkiem
czyli domniemuję że wtorkowy trening jest na tyle ostry że powoduje zejście poniżej granicy kalorycznej co powoduje wstrząs i gwałtowne odkładanie tk tłuszczowej, Dodatkowo fakt że crossfit jest rodzajem treningu interwałowego może potwierdzać moje przemyślenia ale zastanawia mnie dlaczego wczoraj nie byłam głodna? Tego mechanizmu nie rozgryzłam.....
dzien diety | kg | tłusz w % | FAT kg | woda % | mięsnie kg | sucha masa | MASA SUCHA MIĘŚNI W KG | szacunkowe 19% | spadek tygodniowy | ile powinno spadać aby na 23.08 był 6pak |
1 | 62,1 | 23,5 | 14,6 | 0,535 | 45,1 | 33,77 | 20,97 | 11,80 | 0 | 0,47 |
6 | 60,9 | 22,7 | 13,8 | 0,54 | 44,7 | 33,76 | 20,56 | 11,55 | 0,8 | 0,45 |
8 | 61,3 | 22,2 | 13,6 | 0,543 | 45,3 | 33,77 | 20,70 | 11,64 | 1 | 0,39 |
13 | 61,9 | 22,8 | 14,1 | 0,54 | 45,4 | 33,74 | 20,88 | 11,75 | -0,5 | 0,47 |
15 | 61,7 | 23,7 | 14,6 | 0,533 | 44,7 | 33,83 | 20,87 | 11,70 | -0,5 | 0,58 |
20 | 61,5 | 22,3 | 13,7 | 0,543 | 45,4 | 33,74 | 20,75 | 11,67 | 0,9 | 0,51 |
22 | 61,4 | 21,9 | 13,4 | 0,546 | 45,6 | 33,72 | 20,70 | 11,63 | 1,2 | 0,44 |
27 | 61,6 | 22 | 13,6 | 0,545 | 45,6 | 33,68 | 20,75 | 11,75 | -0,2 | 0,62 |
29 | 61,2 | 23,6 | 14,4 | 0,534 | 44,4 | 33,81 | 20,69 | 11,59 | -0,8 | 0,94 |
33 | 62,2 | 22,5 | 14 | 0,542 | 45,8 | 33,72 | 20,98 | 11,82 | 0,4 | 1,09 |
35 | 61,5 | 23,7 | 14,6 | 0,533 | 44,5 | 33,79 | 20,78 | 11,70 | -0,6 | 1,45 |
kutkutdak
16 sierpnia 2014, 11:39Nie ma potrzeby tak często robić analizy ciała - wystarczy raz w miesiącu. Tanita bardziej pokazuje stan nawodnienia organizmu niż wartość % tkanki tłuszczowej. Nic dziwnego, że po intensywnym treningu pokazuje Ci wyższy % tłuszczu, nie ma to nic wspólnego z odkładaniem tkanki tłuszczowej, a z tym, że się podczas treningu odwodniłaś. Porównaj zresztą obie wartości w tabeli: więcej tłuszczu-mniej wody i odwrotnie.
VikiMorgan
16 sierpnia 2014, 19:37Pomiar wagi jest 2 x w tyg przed treningiem. Wtorek i czwartek. We wtorki jest tk tłuszczową niższa a w czwartki rośnie. Uważam że ten skok jest spowodowany wstrzasem wtorkowym....
VikiMorgan
16 sierpnia 2014, 19:39Pomiary są prowadzone celem uchwycenia proporcji.... Normalnie tak często się nie ważę.
kutkutdak
17 sierpnia 2014, 10:41BIA wykorzystuje to, że tkanki w różnym stopniu gromadzą wodę - to ona przewodzi impuls elektryczny. Jeżeli bardzo intensywnie trenowałas we wtorek, to mogłas nie uzupełnić do czwartku poziomu płynów (szczególnie, że w ogóle nie jesteś przesadnie nawodniona), co zresztą widać w tabelce - wody jest mniej przy tych pomiarach w których jest wykazany wyższy poziom tkanki tłuszczowej. Tkanka tłuszczowa gromadzi znacznie mniej wody niż pozostałe - więc słabiej przewodzi prąd - nie na darmo nie zaleca się np. picia kawy na dobę przed badaniem, czy badań w upały. Co do Twojej teorii... tkanka tłuszczowa (zresztą jakakolwiek tkanka aż tak szybko nie przyrasta.
kutkutdak
17 sierpnia 2014, 10:47Może dla zilustrowania tego, że pomiar BIA nie jest w 100% precyzyjny, taki przykład: koleżanka kupiła wagę - w ciągu kilku minut waga wykazała różnice w poziomi tkanki tłuszczowej kolejno: 27, 30 i 22 % - żeby nie było osoba bardzo wysportowana i nawet "na oko" dwa pierwsze pomiary były z sufitu. Skąd te wyniki? Przyczyna była prosta - wilgoć wokół wagi, która zakłóciła pomiar.
VikiMorgan
17 sierpnia 2014, 18:32też mi się wydaje że nie, ale nawodnienie też wg aż tak nie spada - zresztą dziwną tendencję zauważyłam ostatnio- jeżeli nie mam łaknienia i prawie nie piję mam więcej wody niż na odwrót.
kutkutdak
17 sierpnia 2014, 18:45To akurat nie dziwne: pragnienie zaczyna się odczuwać dopiero przy sporym odwodnieniu - pijąc wtedy reagujesz na już zaistniałą sytuację (czyli najpierw spadek poziomu nawodnienia a w wyniku tego zwiększone pragnienie i picie). To co bierzesz za skutek jest przyczyną.
VikiMorgan
17 sierpnia 2014, 20:55do tej pory jedno korelowało z drugim a od jakiegoś czasu jest na odwrót... jakby opóźniony zapłon no mniejsza z tym...
Muminka00
15 sierpnia 2014, 15:39Bardzo fajnie, że analizujesz to wszystko tak dokładnie, chociaż ja nie miałabym na to aż tyle czasu ( a może to tylko wygląda na tak pracochłonne) ...nie mniej jednak ogromny szacunek dla Ciebie :) A rolki to świetna sprawa... urozmaicenie, z którego trzeba korzystać puki pogoda odpowiednia... pozdrawiam :)
VikiMorgan
15 sierpnia 2014, 20:57Każdemu zajmuje inną ilość czasu. Wszystko zależy od tempa jak szybko się myśli. A że ja wymyśliłam sposób analizy swoich wyników to wiem czego szukać w wynikach i zajmuje teraz mało czasu ale dojście do tego zajęło kilka miesięcy studiowania różnych artykułów i testów na sobie. Nie mam pojęcia czy moje wnioski są prawidłowe. Analizuje. Wnioskuję zmieniam parametry badam analizuję. Wiem jedno. Lepiej się czuję a brzuch się poprawia. I mam wrażenie że tłuszcz wraca w cycki.
Muminka00
15 sierpnia 2014, 22:01Tłuszcz wraca w cycki? a to ważne :)
VikiMorgan
15 sierpnia 2014, 22:18cm w brzuchu nie pokazują ostatniego wzrostu, łapa dość mocno wyrzeźbiona, zadek nie najgorzej wiec chyba w cycki bo mniejszy flak mi się wydawało patrząc w lustro ale może to złudzenie optyczne?