Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
takie tam ogólne informacje


u mnie nie wesoło. 

Brat zakomunikował że gdzieś w marcu może chcieć sprzedawać swoje mieszkanie (w którym mieszkam) i będę musiała wrócić do mamusi- trochę mnie to przeraża

mamusi zakomunikowałam że potrzebuję aby zwolniła conajmniej 1 szafę i 1 regał na książki dla mnie do marca- mama lekko przerażona ale jakoś to zrobi

ciekawa jestem co ja z resztą rzeczy zrobię- szklo które przez 5 lat nazbieralam wrzucę do piwnicy

a co z resztą?

buty i inne takie normalnie nie wiem gdzie sie pomieszczę :)

ale mniejsza o to.... 

od tyg z bardzo sympatycznym chłopakiem (chociaż może i mężczyzną powinnam napisać) piszę :) na razie nie mam kiedy się z nim spotkać no ale co zrobić.... takie życie

dieta trochę w odstawkę bo rodzinne spotkania były i troszkę paluszków czarownicy się wszamało ..... ale od dziś przyzwoicie z excelem

a co do pacjentek:

1) najpóźniej zaczęła (ogarnięta dietetycznie i fitnesowo) : przez 1 tydzień -0,7 kg - martwi mnie jednak to że nie dojada - owszem podniosła kaloryczność w stosunku do tego co jadła, ale nie je ile powinna (wg praw matematyki) i chodził za nią wafelek ale na 1 się skończyło no i po za tym małym incydentem nie miała na razie napadów na lodówkę. Wprawdzie kiedyś też przez 2 tyg jak podniosłam kaloryczność to i dojeść nie mogłam ale po 2 tyg organizm wołał "jeść" zobaczymy czy w tym przypadku też tak będzie.... Tak czy inaczej zmiana proporcji i wzrost kcal spowodował jakiś ruch.... może woda, może coś innego ale zawsze coś...

2) nie ogarnięta w niczym - co powinna najszybciej zacząć-  zapisała się na siłownię i zaczęła podobno stosować dietę nie wiem jaki wynik

3) biegaczka z podejrzeniem o nadczynność tarczycy najpierw wzrosła ale to co wzrosła to spadła więc jesteśmy na 0, zobaczymy czy w tym tygodniu będzie spadek czy odrobinę trzeba jeszcze jej przyciąć kcal.

  • ar1es1

    ar1es1

    3 listopada 2014, 16:55

    U mnie tez nie bylo dietetyczni bo swietowalam urodziny a dzis imieniny hehe;)) Co do przeprowadzki to obys krotko musiala sie u mamy zahaczac:))

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      3 listopada 2014, 17:13

      mam cichą nadzieję że to będzie chwila moment ale cholera wie

  • artosis

    artosis

    3 listopada 2014, 13:58

    no przynajmniej na ulicy nie zostaniesz - ale przprowadzek to chyba nikt nie lubi :D

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      3 listopada 2014, 14:03

      facet poznany mieszka u rodziców..... tak więc przeprowadzka do niego nie wchodzi w grę, Prędzej on do mnie o ile brat kupi 2 pokojowe mieszkanie w bloku z windą dla mamy bo chodzenie na 3 piętro jest coraz trudniejsze dla niej oraz o ile znajomość się rozwinie na taki poziom

    • artosis

      artosis

      3 listopada 2014, 14:17

      no trzymam kciuki zeby wszystko sie udalo :D

  • katinka75

    katinka75

    3 listopada 2014, 11:41

    wszystko się ułozy, moze wejdziesz w poważny związek i zamieszkasz z tym meżczyzną :P

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      3 listopada 2014, 11:44

      być może :) ale tak czy inaczej wywalania mam sporo co mnie przeraża :)