Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tradycyjnie tętno/ przemyślenia ze szpitalem


wczoraj badałam tętno na pulsometrze wbudowanym w bieżnię - po 8 min biegu doszło do 180 ale kołatanie serca i ból w klatce piersiowej kazał zejść- chyba zbyt zmęczona po treningu siłowym byłam

a wczoraj było intro i nauka deski- 

zwijać miednicę w desce umiem, nie wiedziałam że łopatki trzeba sciagnąć

gorzej przy pressach nie zwijam na koniec miednicy - tego sie musze nauczyc i musze pamietać żeby usztywnić nadgarstki.

szpital - kolega polecił zrobić badanie usg jamy brzusznej wraz z nadnerczami - nie wykluczył mojej teori z CAH (WPN) ale nadal myśli o nadczynności tarczycy która wyszła mi w wynikach badań 2 x. 

oraz polecil TK/MR głowy z przysadką

to pierwsze pikuś/to drugie już gorzej 

skierowanie do niego powinno zawierać (po rozmowie z moim bratem) nadmeirna utrata wagi a do drugiego szpitala który przoduje w Wawie jeżeli chodzi o tarczycę i immunologię - osłabienie z powodu nadczynności tarczycy, tylko od 3 lat w wynikach mi nic nie wychodzi w tym kierunku :). Tak czy inaczej obie teorie nie wykluczył co mnie cieszy oraz teoria nr 3- brak wit F i samodzielne uzupełnienie olejem roślinnym też popiera. No i 4 czyli nerwica - która występuje przy problemach hormonalnych i niedoborze wit F. Byś może wszystkie 4 problemy u mnie się nakładają a do tego jeszcze sugeruje badania w kierunku RZS a ja żeby go trochę dziubnąć widelcem w żebro stwierdziłam że drętwienie rąk to i od kręgosłupa szyjnego mogę mieć. 

zawsze się zastanawiam czy pacjent świadomy to lepszy czy gorszy pacjent.

Zapytałam się czy ledwo mieszczenie się w bmi i strata 13 kg w 1,5 roku i utrzymanie tej wagi to jest nadmierna utrata wagi :) A że on chodził do jednej klasy w liceum z moim bratem i bratową to napisałam że i tak od bratowej więcej ważę mimo że mam 20 cm mniej wzrostu :) (bratowa ma 180 cm i waży 60-62 kg) wredna małpa ze mnie. Po rozmowie z moim bratem wywnioskował że się zagłodziłam, spadł mi cholesterol (chociaż miał wyniki od 2006 r.) i to wina złej diety. Trochę go naporostowałam, zobaczymy co on na to. 

Ale wydaje mi się że jeżeli dało by się rozmawiać z każdym lekarzem to szybciej by były stawiane diagnozy. Mam wrażenie że moje problemy są spowodowane zbywaniem mnie i ogólnym tendencyjnym patrzeniem na wyniki badań i wygląd: niedoczynność tarczycy i pcos. Chociaż wszelkie obiawy (poza masą ciała) miałam w kierunku nadczynności oraz nikt przy pcos nie pomyślał o cah (wpn) a ma podobne objawy tylko rzadziej występuje, Niedobór cholesterolu to dobry wynik a nie że trzeba coś z tym zrobić. O i tak to u nas w Polsce wygląda.

  • 80dziesiatka

    80dziesiatka

    31 października 2014, 09:36

    Odchudzałaś się i niedobory mogą być spowodowane po prostu dietą. Jeżeli faktycznie czujesz się źle i inni również widzą u Ciebie te objawy to weź się za diagnostykę ale u kogoś kto się na tym zna. Według mnie najlepszym sposobem jest położenie się na oddziale i tam robią wszystkie badania bo tak to się strzela i co jakiś czas robi coś. Sama mam problemy z hormonami i wiem jak to wygląda.

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      31 października 2014, 10:29

      niedobory mam od kilkunastu lat.. Byłam na endokrynologii w szpitalu nie zrobili wszystkiego bo zatrzymali się na PCOS.... (krajowy konsultant się mną opiekował, zatruł mnie lekami hormonalnymi mimo że wiedział że już to przerabiałam z jego koleżanką), teraz ja postanowiłam uzupełnić to czego nie wykonali. Tarczycę wtedy wykluczyli :). Zmieniły się moje gabaryty, wiec też i praca hormonów. Coś zrobię czego nie robili- może to będzie krok w bok może na przód ale na pewno nie będę stała w miejscu. Wykluczę czynniki cywilizacyjne które mogę wyeliminować dietą. zostanie dzięki temu lekarzom mniej możliwości na zbaczanie od problemu i spłycanie go. Albo się wyleczę. Ale najpierw (skoro endo nie koniecznie widzą u mnie problemy- bo moje wyniki nie są jednoznaczne, jak wcześniej napisałam zawsze jakiegoś czynnika brakuje lub coś jest na odwrót niż wg opisów pewnych chorób) to postanowiłam pobawić się z internistą myślącym - być może albo potwierdzi mój tok rozumowania lub nakieruje w inną stronę niż cały czas się obracałam. Dla lekarzy problem pocenia się jest problemem który występować może sam z siebie nie koniecznie chorobowo. Dlatego skoro można się pocić samoistnie to poco diagnozować choroby?

  • 80dziesiatka

    80dziesiatka

    31 października 2014, 07:50

    Wiesz co nie wiem jak dużo ćwiczysz, ale to że zaczęło Cię piec w klatce ( bo podejrzewam że było to porównywalne uczucie) i serce przyspieszyło do 180 to raczej objaw kiepskiej kondycji niż choroby i nie sądzę, aby twoje podejrzenia co do diagnoz były słuszne. Ludzie mają tendencje do znajdowania jakiejś choroby i jak tylko objaw pasuje to już na pewno to może być to a niestety nasz organizm jest bardziej skomplikowany i wymaga pewnej wiedzy aby postawić diagnozę. Podejrzewam, że twój kolega jest młodym lekarzem i jak mu nakreśliłaś te diagnozy to się biedak musiał internetu poradzić. Zdaj się na kogoś bardziej zaufanego i zastanów się jakie masz na prawdę objawy i czy faktycznie są one nie normalne w danej sytuacji.

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      31 października 2014, 09:22

      pocę się od zawsze, puls wysoki spoczynkowy miałam wcześniej (nawet jak nie ćwiczyłam) teraz mam normalny spoczynkowy (obniżenie pulsu przez rozrost mięśnia sercowego?). Biegam 10 km/h ale jak nie robię wcześniej siłówki, Wczoraj zrobiłam podrząd 16 double unders, a chyba w sumie ze 150 :). Kondycję mam coraz lepszą, jak na to że nie robię siłowych ostatnio (tylko wytrzymałościówke metaboliczną w różnych sekwencjach) to nadal (od marca) mój max na przysiadzie nie spadł i jest 65 kg. Więc nie można powiedzieć że kondycji nie mam. Kolega jest 2 lata starszy wiec ma 10 letnią praktykę w szpitalu (nie liczę rezydencji). Ja swoje teorie spiskowe opierałam na wynikach moczu, krwi, TC i MRI z ostatnich 8 lat. Nie mówię że mam którąś z chorób które teraz wymyśliłam w oparciu o moje wyniki badań. Nie mniej jednak mam 3 ogniska którymi albo się lekarze nie zajmowali albo leczenie dawało odwrotny skutek niż zamierzony. Podwyższone androgeny (ale nie wszystkie), niedobory elektrolitów, niedobór cholesterolu. Objawy zewnętrzne pocenie, uczucie gorąca, drętwienie rąk, łamliwość włosów (nie mylić z wypadaniem)-> to z kolei dawało pewne objawy hirsutyzmu który po głębszej analizie nie jest tak duży jakby można było myśleć z powodu tempa wzrostu włosa na nogach i innych miejscach depilowanych (powód że nie depiluje się z cebulką) do tego niemiłosierny łojotok twarzy i głowy. Pocenie nie tylko nieprzyjemne wizualnie ale podraźnia inne zmysły również. Odkąd schudłam pojawiło się podejrzenie o nadczynność tarczycy, bo wcześniej z powodów obfitych kształtów wg endo mieć nie mogłam nadczynności. Ewentualnie hasimoto skaczące w obie strony chociaż mi nigdy niedoczynność w badaniach nie wyszła a nadczynność 2 x tak. Nadal nie wyglądam na klasyczną nadczynność, nie wyglądam na niedoczynność. PCOS nie mam bo mam dobre poziomy hormonów żeńskich i miesiączkuję jak w zegarku z odchyleniami od normy max 2 x w roku z powodu osłabienia. Gorączki nie miałam od 20 lat,,,,, i generalnie wrzucając do worka wszystko może wskazywać na nk wpn, ale nie wszystko we krwi się zgadza (ale wg opisów internetoiwcyh też tak może być) wiec stwierdziłam że dla świętego spokoju zrobię sobie usg jamy brzusznej z nadnerczami u specjalisty tych chorób i będę miała albo potwierdzenie albo będę mogła to wywalić do lamusa i zająć się innymi problemami. Jeszcze w międzyczasie uzupełniam niedobory kwasów tłuszczowych w organizmie bo brak wit F podaje podobne objawy zewnętrzne (tylko nie tłumaczy nadmiaru androgenów) ale na pewno nie zaszkodzi szczególnie zimą jak zjem więcej ryb i olejów roślinnych. Mam nieklasyczne objawy odnośnie wszystkich możliwych chorób które odpowiadają za moje zewnętrzne objawy. Jak androgeny ok, to potas za niski, jak hormony tarczycy w krwi, i obraz TC pokazywał nadczynność, to waga pokazywała granicę między nadwagą i otyłością itd itp.

  • kutkutdak

    kutkutdak

    30 października 2014, 22:57

    Kurczę, coś za bardzo Ci serducho wariuje... Oby szybko udało się znaleźć przyczyny Twoich kłopotów ze zdrowiem.

  • kronopio156

    kronopio156

    30 października 2014, 15:50

    Trafić na dobrego lekarza to historia... I myślę też, że świadomy, ale świadomy rozsądnie pacjent a nie taki, który liźnie gdzieś na 5 stronach z reguły bzdetów w internecie - mimo wszystko też zwróci uwagę. Trzymam kciuki za obszerną diagnostykę i weryfikację:-)))

  • leon42

    leon42

    30 października 2014, 15:34

    Dobre pytanie świadomego pacjenta :) Z pacjentami to chyba wszędzie tak wygląda. Nie ma nic lepszego jak standartowa diagnoza :))