Wczoraj był ciężki dzień:
1) nie przespana noc i ból głowy
2) pierwszy dzień diety która nie można powiedzieć że jest niskokaloryczna - 1750 kcal
ale
ww to 55 g- na nie składają się warzywa i owoce niskokaloryczne - cukinia sałata ogorki surowe i kiszone i maliny
tłuszcze- wątróbka kurza, olej koko, oliwa z oliwek, olej kokosowy, awokado
białko - jajca, wątróbka, indyczy cycek, mozzarella i białko z torby po treningu
niczym poza proporcjami nie różni się to od tego co jadłam i to co dostają ode mnie inni -na chwilę wywalone są ww skrobiowe - pewnie z powodu tego że chciałam przetestować na sobie płukanie glikogenu.....
no i trening wczoraj na takich proporcjach tragedia...... - ból głowy zmniejszył się o 21 przy kolacji dopiero
trening ma być teraz very bardzo lajtowy- no bo skąd siła jak nie ma ww skrobiowych:
przysiad z 25 kg na barkach - płakać się chce no ale life is brutal
wykroki bez obciążenia
mostki ze sztangusią 15... no może i 20 bym dała radę ale byłby problem ze zdjęciem tego z siebie.....
itd itd.....
zakręcona jak sloik dżemu mózg dostaje po zadku ostro- byle te 3 dni minęły i wejść w ketozę aby zacząć żyć i się uczyć do egzaminu w końcu bo przez te bóle głowy nic nie szło a teraz skupić się,,,,, trudno przy braku ww ....
ale jak wytrwam to powinno pójść z kopyta
jadę złożyć dokumenty na dietetykę do UP Poznań.... w środę info czyli jutro czy w przyszły pon egzamin czy bez egzaminu....
mam nadzieję że bez .... ale się okaże....
anpani
21 lipca 2015, 16:56Ból głowy minie ale pierwsze dni to faktycznie koszmar zanim organizm sie przestawi . Ja miałam do tego tluszczowstret i mdłości po zjedzeniu .. ;- ) ale na keto czułam Pózniej sie super
VikiMorgan
21 lipca 2015, 19:54wolę z koko
anpani
21 lipca 2015, 19:56?
VikiMorgan
21 lipca 2015, 20:03pomyliłam wątki :) to miała być odp na kawę z cytryną - to na kaca, ja nawet moralnego nie mam za porządnie się prowadzę może to mój błąd :D. Ja muszę najpierw wejść w keto bo nie lubię keto bo na keto ja nie mam siły a ja lubię dźwigać
anpani
21 lipca 2015, 20:09Tak coś myślałam,że Ci się wątki pomieszały ;- ))) Powodzenia! Na szczęście faza wchodzenia w keto nie trwa wiecznie ;- )))
kutkutdak
21 lipca 2015, 10:17Bidulka... powodzenia, oby dieta poskutkowała i była warta męczarni. Dla mnie 1750 to liczba nie do wyobrażenia (chyba powinnam zmienić imię na Głodzilla). Jeżeli możesz kawę i cytrynę, to nieźle pomaga na ból głowy - espresso pół na pół z sokiem. No i powodzenia w Poznaniu.
VikiMorgan
21 lipca 2015, 19:54wczoraj ból głowy mógł być spowodowany kilkoma problemami - część chyba już rokminiłam i dziś jest dużo lepiej - tylko lekko ćmi i lekko jakby ściśnieta i mniejsze zakręcenie...
kutkutdak
22 lipca 2015, 12:13Nie tylko na kaca... z migreną też potrafi sobie poradzić, jeśli się odpowiednio wcześnie wstrzelić :D Ale z koko nie próbowałam, chyba trzeba będzie następną tak zrobić. Choć ostatnio bardziej do kawy z mastyksem mnie ciągnie, a zapasy się dramatycznie kurczą.
cancri
21 lipca 2015, 09:45Ja póki co skupiam się na diecie + zacznę robić te dywanówki lekkie, żeby się rozruszać, bo mega zastygłam...=/
VikiMorgan
21 lipca 2015, 19:52nic mi nie mów- wczoraj na przysiadzie ledwo 25 kg a normalnie brałam 45-55 przy atg, fakt trochę wina łapy bo ból coraz większy ale trochę zastanie i lc