Tak, zjadlam cos zakazanego- duze ciacho...balam sie troche, nie wiem mam takie dzikie lęki przed jedzeniem...a mimo to ciągle o nim mysle i mysle...czasem tylko o tym...zal
Tak wiec musze sie oswajac z jedzeniem wiecej. Dziwne ze nie tyje...balam sie utyc, ciągle tylko liczenie kcal....nie wytrzymam juz tej presjii!!!!!!!!!!! dosc!
Odchudzanie mi nawalilo we lbie! A mama kaze przytyc...no i nie mam wyjscia, zrobie to! Choc w glebi duszy nie chce ale musze dla swietego spokoju przytyc ten durny kilogram!
A dzis duzo bardzo cwiczylam...75 minut na boisku, 45 na rowerze
Co jest grane???
Reptylia
28 maja 2009, 07:49Jeden kg i tak nie zmieni twojej zgrabnej figury,a mama będzie spokojniejsza;* Pozdrawiam!
heavenly
28 maja 2009, 07:33Też czasem odlewam albo coś zostawiam, czasem wyrzucę np jakąś kluskę... bo o ten jeden kęs mogłabym przytyć -.- Ehh. Mam nadzieję że nam obu to się całkiem uspokoi. Gdyby można było zaprogramować organizm na konkretną wagę i robić, co się chce... Chyba nie chciałabym wtedy umierać nigdy.
heavenly
27 maja 2009, 20:47Moja mama od dwóch miesięcy powtarza że mam anoreksję ;D Mam bardzo podobny brzuch obecnie do Twojego (kończę a6w). Ach, i tyle samo w biodrach, tylko że jestem niższa o całe 4cm i wygląda to gorzej. :< Życzę duużo spokoju przy kaloriach (też mam ten problem) i pozdrawiam ;) :*
Nefretete1984
27 maja 2009, 20:41Mamy zawsze sie martwią. Taka ich rola. Jejku jaki ty masz fajny brzuch. Co ćwiczyłaś?