Poniedziałek!
Początek tygodnia, więc nie ma co narzekać tylko korzystać z kolejnego tygodnia. Ja swój dzień zaczęłam od 6,5 km biegu o 6 rano :) Jest bardzo ok, bo zdążyłam przed burzą! Całą trasę czułam, że będzie padać. Było ciemno, szaro i chłodno! To ostatnie to najlepsze co mnie w dzisiejszym bieganiu spotkało, jak jest chłodniej biega się lepiej o!
Dziś o 12.30 do pracy. Bieganie zaliczone, więc człowiek bez wyrzutów sumienia może wykonywać swoje obowiązki :) Ten tydzień w pracy zapowiada się szalony, sporo ludzi, więc sporo pracy, to nic :) Damy radę!
W piątek wybraliśmy się spontanicznie do Bamberg. Jakieś nie całe 2h jazdy od nas. Miasto słynie z piwa! Znowu :P Nic nie poradzę, ale to wielka pasja mojego partnera, który do piwa podchodzi bardzo rygorystycznie, musi być dobre i dobrej jakości! (to bardzo dobrze!) W Bamberg jest ponad 10 browarów! Pilzno zdecydowanie się chowa :)
Wypiliśmy po dwa piwka, pozwiedzaliśmy i mogliśmy spokojnie wracać do domu. Pogoda się udała, więc takie spontaniczne wyprawy zawsze są mile widziane.
Specjalność Bamberg. Piwo dymione (wędzone). Smak specyficzne, ale dobre :)
Weizen Bier, piwo restauracyjne :) Mniam :)
Plany na ten tydzień też wcale nie są takie złe. W czwartek zamierzam pobiegać, w sobotę jedziemy do Monachium na Organic Music Festival a w niedzielę wieczorem kolejny bieg :) A wy jakie macie plany na ten tydzień?
Na koniec wrzucam coś do jedzenia :)
Łosoś z pesto koperkowo- pietruszkowym w szynce szwarcwaldzkiej + zielone szparagi z minimalnym dodatkiem chilli :)
Pikantny ryż z papryką, chilli, cebulą, czosnkiem i passatą pomidorową :) Dobre samo w sobie lub jako dodatek np. do kurczaka :)
Pozdrawiam!
niezdecydowanaona
9 czerwca 2015, 08:20mniam ale się tu pysznie zrobiło! Miłego dnia życzę :)
angelisia69
9 czerwca 2015, 06:14fajnie macie,tyle podrozy do ciekawych miejsc i degustacje ;-) no i te parki rozrywki ehhh
violettone
9 czerwca 2015, 07:13dziękuję :) ale to wszystko zawsze kosztem czegoś :)
EwaFit
8 czerwca 2015, 19:58no ja tez lubie napić się piwa, ale obecnie, po zmianie smaków i nawyków, tylko jasne, niepasteryzowane wchodzi w grę u mnie :)
violettone
9 czerwca 2015, 07:16niepasteryzowane to oczywista oczywistość :) ja unikam tych piw koncernowych, bo jak dla mnie te piwa w ogóle nie mają smaku :)
EwaFit
8 czerwca 2015, 19:57Wow, znowu mi serwujesz takie jedzonko, że ślinotok włączony---dziewczyno, nie masz serca :) Uwielbiam łososia, a Ty w pokazaniu tej szerokiej gamy smaków, jesteś mistrzynią :) jak Ty to robisz????? :) pzdr!
violettone
9 czerwca 2015, 07:13uwielbiam jeść to jest cały sekret :D
Limonka2015
8 czerwca 2015, 17:23Uuu no pysznie. To milego wystepu zycze :)
violettone
9 czerwca 2015, 07:16dziękuję, będziemy szaleć :)
Anula.lula
8 czerwca 2015, 15:55Super, że pobiegałaś z rana!!! Ja też raz kończyłam bieg w ciepłym deszczu, super uczucie, niesamowicie chłodzi! A tego łososia ze szparagami to z chęcią bym zjadła!
violettone
9 czerwca 2015, 07:17wzięłam się za siebie, nie ma lipy :) w końcu organizm się już na maksa przyzwyczai, że nie ma leniuchowania z rana :)
wannabelean
8 czerwca 2015, 10:39Podziwiam za to bieganie tak wcześnie rano! Oby tak dalej :D Sama bym się takiego piwka napiła... A dania wyglądają przepysznie! Popatrz, ile mi smaków narobiłaś :D
violettone
8 czerwca 2015, 10:42dobre piwo nie jest złe :) ale to musi być dobrej jakości piwo a nie jakieś piwo-podobne :)