Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendzie! Fotorelacja!


Poniedziałek!

Deszczowo. Ale wolny weekend został wykorzystany maksymalnie! 

Sobota- Organic Music Festival w Monachium. Plan prosty, pojechać po obiedzie, pobawić się, przespać się z 2-3 godzinki w aucie i powrót do domciu. Do Monachium mamy nie całą godzinę jazdy autem, bezsensu przecież rezerwować hotel. 

Na obiad zaserwowałam wegeburgery. Trochę zainspirowana przepisem z Jadłonomii, przerobiłam je po swojemu. Dodając sos teriayki, kurkumę, kmin rzymski, chilli, płatki owsiane i siemię lniane :D Ogólnie wyszły pyszne :)

Impreza świetnie zorganizowania,dobre kiełbaski z grilla, dobra klubowa muzyka (momentami męcząca, jednak jestem fanem trochę bardziej skomplikowanych dźwięków) no i jak to z Bawarii dobre piwo. Zobaczcie jak się nalewa piwo w Bawarii! (filmik nagrany przez brata mojego partnera!)

Może to dla kogoś norma,ale dla mnie to był szok i pełen podziw :) Super sprawa i jaka oszczędność czasu :) Do tego sam fakt,że piwo było z butelki świadczy o tym, że nie jest złej jakości i nie jest rozrzedzane wodą jak to czasami bywa....(doświadczenie festiwalowicza)

Balować skończyliśmy po drugiej, w aucie przespaliśmy się jakoś do po 5 rano i pojechaliśmy do domu. W aucie nie było zimno, więc całkiem przyjemnie się drzemało :) W sumie byliśmy zaskoczeni, że wiele uczestników imprezy tak zrobiło :)

Niedziela- Spanie do 10 :D Potem leniwe śniadanko w postaci bułek i pasty rybnej :) Następnie trochę poczytaliśmy, uwielbiam razem z partnerem czytać książki. On swoją, ja swoją a jednak razem :) Pogoda była mega, więc postanowiliśmy wybrać się na plażę. Woda nie była mega ciepła, ale i tak trzeba było się ochłodzić i tak :) Taki relaks po festiwalu to idealna sprawa.

Ale wisienką na torcie zdecydowanie był wieczór. Namówiłam partnera na wspólny bieg o 20:30 :) Zgodził się, bo ostatnio trochę zaniedbał bieganie więc nie miał wyjścia, chociaż lenistwo go blokowało. Wspólnie przebiegliśmy 7 km i było fantastycznie :) W towarzystwie ukochanego kilometry lecą zdecydowanie szybciej.

Weekend był intensywny, ale wyciągnęłam z tych dni 100% możliwości :) Chcę takich więcej :) Dziś do pracy, więc też coś się będzie dziać. 

A w czwartek w nocy wyjazd do Poooolskiiiiiiiiii na weekend, więc też nie będzie nudno :) Planuję małe zakupy, m.in trampki i jakieś spodenki do biegania. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

Pozdrawiam deszczowo

  • Anula.lula

    Anula.lula

    15 czerwca 2015, 15:36

    Fajne te wegeburgery- muszę spróbować je zrobić. Super że Twój facet z Tobą biega, ja mojego za nic nie namówię- tylko rower :)

    • violettone

      violettone

      16 czerwca 2015, 07:23

      nie zawsze ze mną biega :) kiedy ja biegam on jest w pracy, jak jest tylko okazja, żeby razem pobiegać to muszę to wykorzystywać :) razem zawsze raźniej :)

  • snowflake_88

    snowflake_88

    15 czerwca 2015, 12:55

    Wszystko z przepisów Jadłonomi wychodzi pyszne :)

    • violettone

      violettone

      15 czerwca 2015, 21:27

      no ja się na paru przepisach zawiodłam m.in na pasztecie z żurawiną :P ale ogólnie strona bardzo inspirująca :)