Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
bez wagi się nie obejdzie


hej! :)

Jak mi się nie chciało wracać do DE!!!! W PL mieliśmy super fajną pogodę, super fajne jedzenie i picie oraz super relax i tumiwisizm ;) Brakowało mi się takiej olewki i wyłączenia się na te 4 dni, na prawdę. Nigdzie się nie śpieszyłam, mogłam załatwiać swoje sprawy spokojnie bez stresu. Spędziłam ponad 4 godziny w salonie fryzjerskim, gdzie z rudego, zamieniłam się w blondynkę z krótszymi włosami :) Ale jako, że dopadła mnie paskudna alergia, na twarzy mam atopowe kropeczki (jestem atopowcem, także zdarzają mi się takie szaleństwa na skórze), wolę się ukrywać :D Oczywiście zaczerwienienia powoli schodzą, ale na razie lepiej się nie pokazywać ;) Dodatkowo w PL zakupiliśmy sporo rzemieślniczego piwka, które jak dla mnie w porównaniu do niemieckiego rzemieślniczego piwa jest zdecydowanie lepszeeeee (i tańsze ^^) :D. 

Wiecie czego mi brakuje w DE? Sklepu odzieżowego Medicine. Jak dla mnie mają tam na prawdę fajne ciuchy i super koszulki z fajnymi autorskimi projektami. Rok temu kupiłam sobie koszulkę z projektem Patryka Mogilnickiego

Jest super wygodna :)

A teraz w maju, zakupiłam sobie koszulkę Patryka (znowu) Hardziej 

ceny przystępne około 50-60 zł. Dla mnie ok :)

No nic, a teraz przechodzę do moich pewnych przemyśleń. Otóż przytyło mi się trochę w PL i nie tylko. Nie wyglądam jakoś strasznie, bo ostatnio dodałam fotkę w spódnicy i wiem, że tragedii niema, ale nie mam kontroli nad własnym ciałem jak kiedyś. Od kiedy moja waga się zepsuła, kompletnie nie wiem na czym stoję i panicznie boję się stanąć znowu na wagę np. w pracy.  Jutro jadę na zakupy i muszę kupić wagę i zacząć znowu się kontrolować, nie lubię żyć w niewiedzy i nie lubię nieprzyjemnych niespodzianek. Także trzymajcie kciuki, abym się nie przeraziła,ćwiczę dosyć regularnie tylko z odżywianiem bywa różnie :( W Polsce jedzenia z grilla sobie nie żałowałam, więc z wagą na prawdę może być nieciekawie. Zobaczymy! Od poniedziałku trzymam się swoich jedzeniowych zasad, więc nie że tylko narzekam, ale staram się wrócić na odpowiednie tory.

Na koniec dodaje fotki jedzenia, które zabieram ze sobą do pracy :)

Ryba słodko kwaśna (ananas i papryka w sosie pomidorowym), ogórki i kiełki brokuła (mam teraz straszną fazę na nie)

wiosenny omlet (2 jajka, salami light, oliwki, groszek zielony,kukurydza, papryka i cebula) mniam! :)

placki z cukinii + sos "meksykański" (papryka, fasola, kukurydza i sos pomidorowy)

Teraz uciekam poćwiczyć na orbim i uciekam do pracy!

Miłego dnia i nie patrzcie, że dziś 13 piątek :) To jest dzień jak co dzień! (ja się urodziłam 13 w piątek, także można! :) )

Pozdrawiam

  • angelisia69

    angelisia69

    13 maja 2016, 13:09

    dosc oryginalne ciuchy w tym sklepie.Omlecik mimo ze nie lubie salami i oliwek wyglada przepysznie.Udanego piateczku 13tego :P P.S tez nie wierze w zabobony

    • violettone

      violettone

      15 maja 2016, 10:38

      mi się bardzo podobają :) lubię np. stonowany dół a bardziej ekstrawagancką górę i tak na odwrót :)