No to mam za sobą to co najgorsze : pranie dywanu, szorowanie i pastowanie podłóg , wyprane i wyprasowane firany w salonie ( dobrze że okna umylam wcześniej). Mój mąż odkurzył swoją kolekcję płyt - troszkę mu pomogłam i umylam szkła w witrynie , on umysł jeszcze klosze w salonie - tak więc niedziela była mega ambitna. No niestety ale taka orka i dieta to kiepskie połączenie i męczyłam się z mroczkami i zwrotami głowy - musiałam dołożyć parę kalorii i jestem niezbyt z tego dumna- zostało mi tylko pół kilo do celu i nie dość że nie mam kiedy ćwiczyć to jeszcze musiałam dołożyć jedzenia żeby nie zemdlec.
Magdalena762013
8 grudnia 2014, 06:04A jaki masz cel? Paska nie wstawilas chyba.. Ale na tyle aktywnosci - na pewni potrzebna byla dodatkowa energia.
violkaaaaaa
8 grudnia 2014, 08:41A faktycznie nie wstawiłam paska zaraz nadgonie