Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i po weekendzie!


No to mam za sobą to co najgorsze : pranie dywanu, szorowanie i pastowanie podłóg , wyprane i wyprasowane firany w salonie ( dobrze że okna umylam wcześniej).  Mój mąż odkurzył swoją kolekcję płyt - troszkę mu pomogłam i umylam szkła w witrynie , on umysł jeszcze klosze w salonie -  tak więc niedziela była mega ambitna. No niestety ale taka orka i dieta to kiepskie połączenie i męczyłam się z mroczkami i zwrotami głowy - musiałam dołożyć parę kalorii  i jestem niezbyt z tego dumna- zostało mi tylko pół kilo do celu i nie dość że nie mam kiedy ćwiczyć to jeszcze musiałam dołożyć jedzenia żeby nie zemdlec. 



  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    8 grudnia 2014, 06:04

    A jaki masz cel? Paska nie wstawilas chyba.. Ale na tyle aktywnosci - na pewni potrzebna byla dodatkowa energia.

    • violkaaaaaa

      violkaaaaaa

      8 grudnia 2014, 08:41

      A faktycznie nie wstawiłam paska zaraz nadgonie