trzymam się dietki i ćwiczeń..:))
A dziś to nam całkiem z mężem odbiło... obudziliśmy się po 3 w nocy ale za oknem już lekko świtało i byliśmy wyspani więc stwierdziliśmy, że nie ma co się męczyć w łóżku tylko wstajemy i idziemy do ogrodu na kawę i też tak zrobiliśmy..:)) Mina naszego psiaka była bezcenna gdy nas zobaczył jak wychodzimy z domu, był mocno zaspany a na nas patrzył jakbyśmy z choinki spadli...:) Ale jak został wypuszczony, to już minka mu się całkowicie zmieniła..:))
Tak wyglądał jak był malutki ( równy rok temu) teraz jest kopią swojego poprzednika...:)) Bardzo kochana psina ale jeszcze dziecinna..:))Jutro o 5 rano do pracy...bo zaczyna mi się akcja wybory...jak dobrze pójdzie, to następnego dnia nad ranem dotrę do domu, więc dziś będzie trzeba szybciutko wybrać się do łóżka..:))
Znikam i miłego weekendu wam życzę..:))
bilmece
25 maja 2014, 07:47Wspaniale! Przez to ze wstalas o 3-ciej, na pewno z szybkim pojsciem do lozka problemu nie bylo :) Psinka przecudowna- usciskalabym . Uwielbiam :) Mam nadzieje, ze szybko pojdzie dzis. Buziaki!